Tagi: ,

Biskup Polowy generałem brygady

Biskup Polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek odebrał z rąk Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, Zwierzchnika Sił Zbrojnych nominację na stopień generała brygady. Uroczystość odbyła się przed południem na dziedzińcu Belwederu w Warszawie. Wraz z biskupem polowym, na wniosek wicepremiera Tomasza Siemoniaka, ministra obrony narodowej, buławę generalską otrzymało siedmiu oficerów Wojska Polskiego. Dziesięciu otrzymało awanse na kolejne stopnie generalskie oraz admiralskie.

Nawiązując do obchodzonej dziś 71. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego Prezydent Komorowski podkreślił, że decyzje personalne są jedną z form wzmacniania systemu obronnego Sił Zbrojnych. – Warto dzisiaj, 1 sierpnia powiedzieć o tym, że dzisiaj, po 71 latach, naszym wielkim zadaniem, wyzwaniem i obowiązkiem jest dbanie o bezpieczeństwo państwa. Dbanie o to, by system obronny Polski był w stopniu maksymalnie profesjonalnym, nowoczesnym i skutecznym. Jedną z form wzmacniania polskiego systemu obronnego oprócz budowania morale jest modernizacja techniczna sił zbrojnych, ale także decyzje kadrowe, które muszą być wymierzone w przyszłość, z całym szacunkiem dla bogatych skojarzeń natury historycznej – powiedział. Prezydent wyraził nadzieję, że dzisiejsze nominacje generalskie będą oznaczały większą zdolność do kooperacji z wojskami NATO.

Prezydent zwrócił się bezpośrednio do awansowanego na stopień generała brygady biskupa polowego Józefa Guzdka. – Tak czasem jest, że warto i trzeba potwierdzić własny autorytet gwiazdkami generalskimi w momencie, kiedy ten autorytet się posiada. I tę ogromną zdolność do mobilizowania zasobów ducha armii, bez czego też nie ma bezpiecznych i skutecznych sił zbrojnych – powiedział Bronisław Komorowski. Prezydent podziękował bp. Guzdkowi, za to, że w czasie jego posługi biskupa polowego widoczna była sutanna, a nie mundur. – Cieszę się, że mogłem dziś wręczyć nominację generalską. Cieszę się, że widzę Księdza Biskupa Polowego Wojska Polskiego w gronie polskich generałów – powiedział.


Apel o sierpniową abstynencję

Po raz 29. sierpień będzie obchodzony w Polsce jako miesiąc trzeźwości. W tym roku przewodniczący Zespołu Konferencji ds. Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości bp Tadeusz Bronakowski w specjalnym apelu, który będzie czytany jutro w kościołach, zaproponował, żeby obchody odbywały się pod hasłem „Ojciec - świadek wiary i trzeźwości”, gdyż cała rodzina, a w szczególności ojcowie są ważnym wzorem dla dzieci.

Milion uzależnionych od alkoholu, 30 mld zł wydawanych rocznie na trunki, spożycie roczne na głowę, licząc od 15. roku życia - 13,6 litra. Społeczne i ekonomiczne koszty uzależnienia sięgają zaś nawet 3 proc. PKB, czyli ok. 45 mld zł. Problem alkoholizmu jest jednym z najdotkliwszych dramatów Polaków, dlatego Kościół nie może przejść wobec niego obojętnie. „Nie ma nic piękniejszego dla ojca niż możliwość powiedzenia o sobie: moja miłość, troska i odpowiedzialność pomogły mojemu dziecku poznać i zrozumieć miłość Boga” – pisze bp Bronakowski w apelu. Zauważa, że niestety wielu ojców nie wypełnia właściwie swojej misji: nie zachowują umiaru, ulegają towarzyskiemu przymusowi picia. „Nic nie usprawiedliwia społecznej tolerancji dla upijania się, naszego łaskawego przyzwolenia na to kompromitujące zachowanie. Zwłaszcza jeśli dotyczy to ojców, opiekunów, wychowawców, duszpasterzy i innych osób obdarzonych społecznym autorytetem. Co jest dumnego w chwiejącym się po alkoholu Polaku, zwłaszcza jeśli jest to ojciec rodziny? Czy jego dzieci mogą być z niego dumne, czy czują się przez niego ochraniane? Czy czują się przez niego kochane? Swoim uwikłaniem w alkohol ojcowie wytyczają dzieciom ścieżkę do nałogów i innych ryzykownych zachowań. Eksperci ostrzegają: jeżeli dziecko ma uzależnionego rodzica, to prawdopodobieństwo jego uzależnienia jest czterokrotnie wyższe niż rówieśników” – pisze w apelu. Zdaniem Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości dzisiaj potrzeba nam ojców, którzy będą się troszczyli o trzeźwość i staną się liderami pozytywnych zmian obyczajowych.


Jaka powinna być polityka prorodzinna? – debata u prezydenta

Jak korzystać z doświadczeń i sukcesów polityki rodzinnej innych krajów, co wpływa na dzietność, jakiego rodzaju pomocy oczekują rodziny od państwa – o tym rozmawiano dziś w Pałacu Prezydenckim w Warszawie. Pod patronatem i z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego odbyła się debata „Solidarne Społeczeństwo – bezpieczna rodzina”. Jej celem było wypracowanie założeń strategicznych polityki rodzinnej w Polsce. Kolejne takie spotkanie ma mieć miejsce w styczniu 2012 r.

Polityka rodzinna nie może być traktowana jako źródło oszczędności, trzeba w nią inwestować jako gwarancję dobrej przyszłości Polaków – powiedział prezydent Komorowski, otwierając debatę. – Rodzinę planuje się nie na jedną kadencję, nie na jakikolwiek termin wyborczy, a polityka rodzinna często bywała planowana i kształtowana pod kątem bieżących potrzeb, także związanych z kalendarzem wyborczym – ubolewał. Zdaniem Ireny Kotowskiej z Instytutu Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej, wspieranie rodzicielstwa w Polsce powinno polegać na polityce łączenia pracy z rodziną, wspieraniu aspiracji zawodowych kobiet, przy jednoczesnym godzeniu ich z macierzyństwem. - Sukces demograficzny zależy od nakładów państwa na politykę rodzinną – podkreślała Bożena Balcerzak-Paradowska z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. – Polega on nie tylko na pomocy finansowej rodzinom, które nie radzą sobie, ale także na ulgach podatkowych, takich jak możliwość rozliczania się małżonków wspólnie, podwyższenie kwoty wolnej od podatku zależnie od sytuacji rodzinnej, bezpośrednie ulgi na dzieci, odpisy na cele edukacyjne, związane z wychowaniem dzieci i medyczne. Z kolei prof. Zbigniew Strzelecki oraz Łukasz Hart zwracali uwagę na sytuację małżeństw z Polsce. Podkreślali potrzebę mediacji dla małżeństw o długim stażu, które przeżywają trudności oraz odpowiednie przygotowanie młodzieży do małżeństwa.


Dzień pamięci - wspomnienie Ojca Kolbe

70 lat temu Gestapo aresztowało ojca Maksymiliana Kolbe i osadziło w więzieniu na Pawiaku. Pół roku później franciszkanin zmarł w bunkrze głodowym w Auschwitz. W Muzeum Męczeństwa „Pawiak” w Warszawie, franciszkanie i zaproszeni goście wspominali we czwartek 70. rocznicę aresztowania o. Kolbego.

Obecnych przywitał prowincjał franciszkanów z Warszawy o. dr Mirosław Bartos. Zgromadzeni, poza udziałem we wspólnej modlitwie, wysłuchali „Męki św. Maksymiliana” na podstawie sztuki prof. Kazimierza Brauna „Maxymilianus” w wykonaniu artystów scen warszawskich: Marka Wójcickiego, Tomasza Budyty i Edwarda Bukowiana.

Ceremonia upamiętniająca osadzenie o. Maksymiliana w więzieniu na Pawiaku zakończyła się złożeniem biało-czerwonych kwiatów pod pomnikiem Drzewo Pawiaka na dziedzińcu Muzeum. Kwiaty złożyli przedstawiciele Senatu RP, Związku Gmin Kolbiańskich, władz samorządowych województwa mazowieckiego i Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych.


Dziś Chrystusa Króla

Kościół katolicki obchodzi ostatnią niedzielę roku liturgicznego. Podsumowaniem całego roku jest uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Ostatnia niedziela przed Adwentem – początkiem nowego roku liturgicznego – stanowi podkreślenie faktu panowania Zmartwychwstałego Chrystusa. To również święto patronalne Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży i Akcji Katolickiej.

Uroczystość Chrystusa Króla w swojej wymowie wskazuje na cel ostateczny życia człowieka, czyli na zjednoczenie z Bogiem i oddanie się pod panowanie jego miłości w Królestwie Bożym. Królowanie Chrystusa wyraża się w zbawieniu człowieka. Przez swoją śmierć na krzyżu dał on dowód miłości względem wszystkich ludzi i odpuszczając nasze grzechy pojednał nas z Ojcem oraz uczynił ludem wybranym, czyli królestwem i kapłanami Boga samego.

W ikonografii Chrystus Król już od starożytności przedstawiony jest jako Pantokrator, czyli Wszechwładca, zasiadający na tronie, mający ziemię za podnóżek lub trzymający glob ziemski w dłoni. Tak przedstawiają Jezusa dawne ikony i mozaiki. Tak też wielokrotnie ukazuje Go Apokalipsa - jako zasiadającego na tronie, któremu całe stworzenie oddaje cześć.


Radom: wierni modlili się o beatyfikację bp. Piotra Gołębiowskiego

W 30 rocznice śmierci wierni modlili się o beatyfikację sługi Bożego biskupa Piotra Gołębiowskiego. Mszę świętą w kościele katedralnym w Radomiu celebrował 2 listopada biskup-senior Edward Materski.

Witając wiernych bp Materski powiedział, że bp Gołębiowski był gorliwym, świątobliwym pasterzem. Przypomniał, że ówczesne władze PRL do końca jego życia nie uznały biskupa Piotra Gołębiowskiego ordynariuszem i w rozmaity sposób utrudniały mu działalność. Obecnie w Rzymie trwa proces beatyfikacyjny biskupa. - Potrzeba dużo naszej modlitwy. Dziś, w trzydziestą rocznicę jego śmierci, prosimy o to, aby Sługa Boży, nasz rodak i nasz pasterz został wyniesiony do chwały ołtarzy - mówił bp Materski.

W homilii pierwszy biskup radomski zachęcał wiernych, aby trwali w modlitwie o wyniesienie biskupa Piotra na ołtarze. Mówił, że był człowiekiem gorliwej modlitwy i odważnego działania. - Wiele w życiu przecierpiał - powiedział bp Materski. Przypomniał, że biskup Henryk Tomasik będzie w najbliższą sobotę odprawiał Mszę Świętą w katedrze sandomierskiej, gdzie pochowany jest biskup Piotr Gołębiowski. - Łączmy się z modlitwą naszego Pasterza. Kto może, niech swoją obecnością przy relikwiach potwierdzi pragnienie naszych serc, by sługa Boży biskup Piotr Gołębiowski został wyniesiony do chwały ołtarzy - powiedział bp Materski.