Tagi:                                    

„Wybory” przed wyborami

Zgodnie z kalendarzem wyborczym tylko do końca dnia, w środę 26 września, można w poszczególnych okręgach zarejestrować listy z kandydatami na posłów oraz na senatorów. W czwartek Państwowa Komisja wyborcza ogłosi, które komitety dopełniły wszystkich formalności rejestracyjnych i kto imiennie będzie walczył o 460 mandatów do Sejmu i 100 mandatów do Senatu. Opublikowanie list wyborczych to bardzo ważny moment kampanii wyborczej, Będzie z pewnością wiele niespodzianek. Do ostatnich minut przed upływem terminu rejestracji, pełnomocnicy komitetów wyborczych mogą dokonywać różnych korekt na swoich listach. A już wkrótce po północy może się okazać, że niektórzy „pewni” kandydaci na kandydatów nie znaleźli się na listach, a w ich miejsce pojawiały się inne osoby, tak zwane „zrzutki”, czyli kandydaci przywiezieni w teczkach decydentów. Tak działo się często w poprzednich wyborach. Zdarza się też, że niemal w ostatniej chwili znane osoby zmieniają partyjne szyldy i decydują się na kandydowanie. Mogą więc i teraz na listach pojawić się nazwiska, których wcześniej nikt się nie spodziewał. Oczywiście takie „korekty", szczególnie wówczas, kiedy są szokujące, stają się powodem konfliktów rujnujących komitety wyborcze i obniżają wyborczą frekwencję. Smutna to refleksja, ale w wielu politycznych środowiskach do dziś funkcjonuje przekonanie, że wybory rozstrzygają się nie w samym dniu wyborów, ale podczas układania list wyborczych i ich rejestracji. Takie poglądy świadczą niestety o arogancji polityków, psują demokrację i obniżają autorytet wybieranych organów państwa. Może dlatego, zawsze przed wyborami ożywają dyskusje na temat zmiany ordynacji wyborczej i konieczności wprowadzenia wyborów większościowych w okręgach jednomandatowych. W tym roku, chyba z racji skróconej kadencji, ordynacji jednak nie zmieniono a nowych posłów wybierzemy według ordynacji proporcjonalno – większościowej. Mimo oczywistych ograniczeń dotychczasowych zasad wyborczych, mamy jednak jako wyborcy wpływ, i to znaczny, na to kto będzie naszym przedstawicielem w parlamencie. Otóż pamiętajmy, że posłem nie zostaje się tylko dlatego, że ktoś znalazł się na pierwszym czy drugim miejscu listy wyborczej. O tym kto otrzyma mandat posła, decydujemy sami oddając głos na konkretną osobę, którą znamy i darzymy zaufaniem, bez względu na zajmowaną przez nią pozycję na liście. Trzeba o tej zasadzie koniecznie w dniu wyborów pamiętać! Jan Rejczak


Dodaj Komentarz