Tagi:                                    

Niedziela Palmowa w Szydłowcu

Szczególny urok ma niedziela Męki Pańskiej tzw Palmowa, która otwiera niejako w kościele katolickim Wielki Tydzień upamiętniający dni męki i śmierci Chrystusa. Po drugiej stronie tego tygodnia, wiodącego od triumfalnego wjazdu Jezusa do Jerozolimy - przez mękę - na krzyż, jest Niedziela Zmartwychwstania – pełne zwycięstwo życia nad śmiercią.

Szydłowieckie świętowanie Niedzieli Palmowej od kilku lat jest wyjątkowo rozbudowane, gdyż wiąże święto kościelne, z bogatą obrzędowością i tradycjami ludowymi, a to dzięki organizowanemu już po raz piąty na Rynku Wielkim, Szydłowieckiemu Kiermaszowi Wielkanocnemu. Duże grono samorządowców na czele z burmistrzem miasta Andrzejem Jarzyńskim oraz poseł Ewa Kopacz, wzięło udział w uroczystym otwarciu jarmarku. Wśród gości łatwo było dostrzec wyjątkowo znacznego gościa - Wojciecha Siemiona, miłośnika ludowej obrzędowości i przyjaciela naszego miasta. Tuż przed godziną 12 z wieży ratuszowej popłynął hejnał, a wkrótce potem pod ratusz dotarli ci, którzy potwierdzili religijny charakter uroczystości – wszyscy księża z naszej parafii, siostry zakonne, ministranci i przewodniczący im gość, biskup Zygmunt Zimowski. Poświecenia palm, tych wielkich – „sięgających nieba” i tych całkiem małych w rękach najmłodszych, dokonał ks. biskup w asyście swojego sekretarza, proboszcza Adama Radzimirskiego i ks. Dariusza Maciejczyka. Pięknie prezentował się szydłowiecki rynek wypełniony ludźmi, ozdobiony najcudowniejszymi barwami wiosny zaklętymi w wielkanocnych palmach, pisankach, stroikach, kurczaczkach, a nawet w żywych króliczkach. Czerwone ornaty duszpasterzy, charakterystyczne dla Palmowej Niedzieli, zwanej przecież Niedzielą Męki Pańskiej błyszczały w słońcu. Uroczysta procesja na czele z parą niosącą bochen chleba, ubraną w strój ludowy i dziećmi niosącymi palmy podążyła do kościoła parafialnego. Wyjątkowym elementem szydłowieckiej procesji jest niewątpliwie figura Pana Jezusa na osiołku ciągnięta przez samorzadowców. (Oryginał tej rzeźby znajduje się w muzeum w Krakowie.) Liturgii mszy świętej przewodniczył biskup Z. Zimowski, który wygłosił także kazanie, natomiast Mękę Pańską odczytali księża wikariusze z naszej parafii. Ksiądz proboszcz pełnił honory gospodarza, a śpiew wykonany przez chór miasta Szydłowca uświetnił uroczystość. Mszę zakończyły życzenia, w których biskup zawarł interesującą refleksję – wśród szerzącego się bezrobocia i marazmu nie możemy pozwolić sobie na bezrobocie w pracy nad sobą. Z tego wysiłku nikt nas nie zwalnia. Jarmark na rynku pozwolił spotkać się wielu ludziom, a przecież niewiele mamy czasu na bycie razem. Serwowano gorący żurek z tradycyjnym jajem, W. Siemion deklamował stosowną poezję, śpiewały zespoły ludowe. Rozstrzygnięto konkursy. Stragany przyciągały oczy rękodziełem mistrzów rzemiosła i zupełnych amatorów z różnych ośrodków naszego miasta, ale czy „otwierały kieszenie”?

Tekst i zdjęcia dostępne w galerii: Joanna Plewa Dziubek


Dodaj Komentarz