Tagi: , ,

Przedstawiciele Straży Granicznej, szydłowieccy samorządowcy i uczniowie i nauczyciele Zespołu Szkół im. KOP w Szydłowcu uczcili pamięć bohaterskich żołnierzy walczących w Bitwie pod Barakiem, we wrześniu 1939 roku

W dniach 7-8 września odbyły się w Szydłowcu uroczystości upamiętniające 83. rocznicę Bitwy pod Barakiem, stoczonej w ramach Kampanii Polskiej Polski 1939 roku przez rezerwową 36 Dywizję Piechoty, mającą w składzie 163 i 165 pułk piechoty rez. szwadron kawalerii oraz inne pomniejsze pododdziały dywizyjne, w tym baterię dział 75 mm, z niemieckimi pododdziałami zmotoryzowanymi z 2 Dywizji Lekkiej. Polscy żołnierze walczący od kilku dni z oddziałami niemieckiego agresora na Ziemi Koneckiej, w trakcie odwrotu w kierunku Wisły zostali zaatakowani 8 września w rejonie Szydłowca pod wsią Barak, przez siły niemieckie które weszły na ich tyły. W związku z tym musieli przebijać się przez nieprzyjaciela. W trakcie walki w której szczególną bitnością wsławił się 163 pp rez. którego dowódcą był ppłk Przemysław Nakoniecznikoff. Siły polskie przebiły się na wschodnią stronę szosy Warszawa-Kraków i skierowały ku Wiśle, zadając nieprzyjacielowi znaczne straty w ludziach i sprzęcie. Na szydłowieckim cmentarzu spoczywa 128 poległych w obronie Ojczyzny żołnierzy, jeden zaś na żydowskim kirkucie w Szydłowcu.

W ramach obchodów 83. Rocznicy tych bitewnych wydarzeń, 7 września o godz. 16.15 rozpoczęto je uroczystą zbiórką uczestników przy pomniku Tadeusza Kościuszki. Wiązankę muzycznych utworów zaprezentowała się tu Orkiestra Morskiego Oddziału Straży Granicznej. Następnie poczty sztandarowe, kompania reprezentacyjna Straży Granicznej, Orkiestra Morskiego Oddziału SG, delegacje i inni uczestnicy obchodów, w tym młodzież z Zespołu Szkół im. KOP w Szydłowcu, przeszli do kościoła św. Zygmunta, gdzie pod przewodnictwem ks. kmdr. ppor. Ryszarda Preusa, odprawiona została koncelebrowana Msza święta w intencji poległych żołnierzy Wojska Polskiego i Korpusu Ochrony Pogranicza. W koncelebrze uczestniczyli ks. płk SG Zbigniew Kępa, dziekan katolickiego dekanatu Straży Granicznej, proboszcz szydłowieckiej parafii ks. kan. Marek Kucharski i ks. Arkadiusz Bieniek proboszcz parafii św. Mikołaja w Wysokiej.

W kazaniu ks. płk Kępa, nawiązującego do czytań mszalnych i intencji eucharystycznej celebracji powiedział "Zaskakują nas słowa św. Pawła z Listu do Koryntian, które usłyszeliśmy w liturgii słowa. „Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, którzy się radują, tak jakby się nie radowali; ci zaś którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali; ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali.” Apostoł narodów daje uzasadnienie takiej postawy: „Przemija bowiem postać tego świata”. Tą Mszą św. rozpoczynamy cykl wydarzeń upamiętniających polskich żołnierzy, którzy 8 września 1939 r. walczyli pod Barakiem, nieopodal Szydłowca. Wielu z nich zginęło. Ich ciała zostały pozbierane z pól bitewnych i pochowane na cmentarzu w Szydłowcu. Chwała tym, którzy spełnili taki miłosierny czyn wobec zmarłych! Słowa św. Pawła dobrze oddają sytuację żołnierzy, którzy pod Barakiem podjęli walkę. Wielu z nich opuściło swoje żony, swoje dzieci – gdyż ojczyzna była w potrzebie i zostali zmobilizowani. (…) Czy mieli oni czas, aby myśleć o swoich bliskich, których musieli opuścić? Może tylko przez moment, kiedy tocząc walki, mieli chwile wytchnienia. Może znajdowali na to czas, przed położeniem się gdzieś w lesie, na krótki sen, aby zregenerować siły po forsownym marszu. Myśleli wtedy z niepokojem o swoich bliskich: czy są bezpieczni, czy nie dzieje się im krzywda, co będzie z nimi, kiedy oni będą musieli oddać swoje życie w walce z wrogiem o wolność ojczyzny. Św. Paweł pisał: „Trzeba więc…, aby ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali”. Walczący pod Barakiem żołnierze musieli pozostawić cały swój dorobek, domy, gospodarstwa, warsztaty pracy, posady urzędników państwowych i samorządowych (…). W takich sytuacjach, kiedy wróg u granic ojczyzny, kiedy przechodzi on jak gwałtowny huragan po wioskach i miastach niszcząc wszystko po drodze – wtedy trzeba zostawić wszystko, by stanąć murem by bronić, by chronić, by ratować (… ). „Przemija postać tego świata” – pisał św. Paweł. Wrzesień 1939 r. zakończył pewną epokę, która kiedy wydawało się, że ludzkość, że Europa wyciągnęła wnioski z wyniszczającej I wojny światowej. Wydawało się, że świat może żyć w pokoju, w sposób cywilizowany rozwiązywać konflikty i spory, nie uciekając się do przemocy. Niestety tak się nie stało. Przemoc, okrucieństwo, śmierć i zagłada przyszły ze strony narodu, który wydał Johanna Wolfganga Goethego, Friedricha Schillera, Johanna Sebastiana Bacha i wiele innych potęg intelektualnych i moralnych. Jak szybko ideologia żądzy podboju i zniszczenia, gdy braknie zdrowego rozsądku i sumienia, zdoła zwykłych, normalnych ludzi przemienić w zbrodniarzy! (…) Tu, w Szydłowcu, Niemcy popełnili wiele zbrodni podczas długich dni okupacji. Czy pamiętamy o eksterminacji Żydów, o wywiezionych do obozów koncentracyjnych? O zamordowanych niewinnych mieszkańcach tego miasta? O wywiezionych podczas wojny na przymusowe roboty do Niemiec? Czy o nich pamiętamy?! Przeminęła postać świata, bezpiecznego, sprawiedliwego, gdy dzieci mogły radośnie się bawić, dorośli pracować na utrzymanie rodziny, radośnie przeżywać święta i uroczystości rodzinne. Za chwilę, na szydłowieckim cmentarzu, staniemy nad grobami polskich żołnierzy. Stracili swoje życie – ale dla nas i ufamy, że w oczach Bożych są błogosławionymi. Dla Ojczyzny stali się bowiem ubogimi. Dla Niej zostawili wszystko co mieli. Opuścili nawet najbliższych. Byli głodnymi i spragnionymi – nie tylko doczesnego chleba, ale sprawiedliwości i poszanowania ludzkiej godności. Płakali, bo widzieli ogrom bezsensownego zniszczenia i śmierci. Byli znienawidzeni przez wroga, odrzuceni i znieważeni, bo bronili największych wartości, tych wartości, które wypisane są na wojskowych sztandarach: Bóg – Honor – Ojczyzna, powiedział ks. płk SG Zbigniew Kępa. Po zakończeniu Mszy świętej uczestnicy rocznicowych uroczystości przeszli na cmentarz parafialny, gdzie przy kwaterach wojskowych odbył się Apel Pamięci, przygotowany przez nauczycieli i uczniów Zespołu Szkół im Korpusu Ochrony Pogranicza w Szydłowcu. Modlitwę nad żołnierskim mogiłami poprowadził ks. płk. SG Zbigniew Kępa w asyście ks. kmdr. ppor. SG Ryszarda Preusa i ks. kan. Marka Kucharskiego. Następnie przy zapalonych pochodniach odbył się uroczysty się Apel Pamięci, Komendą „Stańcie do apelu!” zostali przywołani żołnierze oraz mieszkańcy ziemi szydłowieckiej, którzy stoczyli śmiertelną walkę o wolność Polski. Apel Pamięci zakończył się salwą honorową Kompanii Reprezentacyjnej, po czym nastąpiło złożenie kwiatów przed pomnikiem. Wiązanki kwiatów przy „Pomniku Żołnierzom Poległym w Obronie 1939-1944” ufundowanym przez byłych żołnierzy Armii Krajowej, złożyły delegacje: Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej z komendantem gen. bryg. SG Robertem Baganem, szydłowieckich władz samorządowych ze starostą Włodzimierzem Górlickim i burmistrzem Arturem Ludwem. Służb Mundurowych, Rodziny Poległego por. Józefa Kopytka, Stowarzyszenia Weteranów Polskich Formacji Granicznych i innych stowarzyszeń, partii politycznych i organizacji. Następnego dnia, 8 września obchody kontynuowano z ceremoniałem wojskowym przed pomnikiem „Żołnierzy Września 1939” ustawionym w miejscu bitwy. Uroczystość rozpoczęło odśpiewanie Hymnu Państwowego. Delegacje złożyły biało-czerwone wiązanki kwiatów w asyście posterunku honorowego Straży Granicznej, następnie odbył się koncert w wykonaniu Orkiestry Morskiego Oddziału Straży Granicznej. Licznie zebrała się tu młodzież wraz nauczycielami z Zespołu Szkół im. KOP w Szydłowcu. Obchody rocznicowe kontynuowano jeszcze w na Placu Apelowym Zespołu Szkół im. Korpusu Ochrony Pogranicza. Modlitwę za poległych żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza i Straży Granicznej II RP odmówił ks. kmdr ppor. R. Preus, następnie przedstawiciele Organizatorów Obchodów, złożyli kwiaty przy pomniku "Ku chwale żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza - Obrońców Polskich Granic 1924 -1939". Szydlowiecki, powiatowy Zespól Szkół 15 lat temu przyjął imię Korpusu Ochrony Pogranicza i patronat Nadwiślańskiego Oddziału Stróży Granicznej. 7 września 2007 roku, w uroczystości nadania nowego imienia i poświecenia sztandaru Szkoły uczestniczył ówczesny Biskup Polowy śp. gen. dyw. Tadeusz Płoski. Byli wtedy obecni weterani walk z września 1939 roku, żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza: Antoni Stawski, Bronisław Terlecki i Stanislaw Tułecki, którzy przybyli z delegacją Stowarzyszenia Weteranów Polskich Formacji Granicznych, której przewodniczył Mirosław Rubas. Patronat nad uroczystością 83. rocznicy Bitwy pod Brakiem objęli: Biskup Polowy Wojska Polskiego ks. bp dr Wiesław Lechowicz i Komendant Główny Straży Granicznej gen. dyw. SG Tomasz Praga.


Tagi: ,

Święty Krzyż, obchody 370. rocznicy śmierci Jeremiego Wiśniowieckiego

Na Świętym Krzyżu w Górach Świętokrzyskich 22 sierpnia odbyło się historyczne widowisko „Opowieść jak żywa…”, zorganizowane z okazji 370. rocznicy śmierci wojewody ruskiego Jeremiego Wiśniowieckiego, herbu Korybut. Plenerowe inscenizacje poprzedziła Msza święta w intencji Księcia na Wiśniowcu, dowódcy wojsk koronnych, wojewody, starosty przemyskiego i nowotarskiego, ojca króla Polski Michała Korybuta Wiśniowieckiego. Na rozpoczęcie Liturgii zaśpiewano pieśń Bogurodzica. Następnie zgromadzonych przywitał superior klasztoru na Świętym Krzyżu o. Marian Puchała. Wśród pielgrzymów w świętokrzyskim, pasyjnym sanktuarium byli obecni przedstawiciele rządu i parlamentu, przedstawiciele wojska, policji, straży pożarnej, pracownicy nauki, kultury, samorządowcy, społecznicy, dziennikarze.

Po słowach powitania, Starosta kielecki odczytał list Prezydenta RP, Andrzeja Dudy, który objął patronat honorowy nad tym wydarzeniem. Prezydent RP w liście wyraził uznanie dla organizatora uroczystości Starostwa Powiatowego w Kielcach, za przygotowanie w barwnej, przystępnej, pouczającej formie upamiętnienia księcia Jeremiego Wiśniowieckiego, ważnej postaci naszych dziejów, wybitnego stratega i dowódcy, świetnego gospodarza, wysokiego urzędnika Rzeczpospolitej. W przeświadczeniu, że program spotkania będzie sprzyjać refleksji na historią wielonarodowego Państwa i okazania dumy z tego, że jesteśmy jego spadkobiercami”. Koncelebrze Eucharystycznej przewodniczył i kazanie wygłosił prowincjał Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej o. dr Paweł Zając. Chorągiew Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej pod dowództwem kasztelana Karola Burego swoją asystą uświetniła celebrację. Po Liturgii przedstawiciele władz, wojska, policji i duchowieństwa wraz z rycerstwem Ziemi Sandomierskiej, przeszli do krypt pod świętokrzyską bazyliką, aby złożyć wieniec kwiatów i odmówić stosowne modlitwy w intencji zmarłego księcia Jeremiego. Następnie na błoniach świętokrzyskich odbyły się pokazy husarii, pikinierów, musztry paradnej i tańców dworskich. Obecni byli także przedstawiciele 10 kieleckich gmin Powiatu Kieleckiego oraz Wojskowej Komendy Uzupełnień z Kielc i Centrum Przygotowań do Misji Wojska Polskiego. Piknik był ciekawą okazją do zapoznania się z osobą księcia Jeremiego Wiśniowieckiego, pochowanego przed laty na Świętym Krzyżu, przez jego żonę, księżną Gryzeldę Konstancję z Zamoyskich Wiśniowiecką, która przewiozła trumnę z doczesnymi szczątkami księcia na Święty Krzyż i złożyła w grobowcu rodziny Oleśnickich. W budynku Świętokrzyskiego Parku Narodowego, prof. dr hab. Krzysztof Bracha (Instytut Historii UJK Kielce), poprowadził panel naukowy „Jeremi Wiśniowiecki – legenda i postać”, poświęcony osobie księcia Wiśniowieckiego. W wykładach udział wzięło ponad 70 osób. Prelegentami byli: prof. dr hab. Waldemar Kowalski (Instytut Historii UJK Kielce), prof. dr hab. Dariusz Kupisz (Instytut Historii UMCS Lublin) oraz dr Tomasz Ossowski. Naukowcy, a wśród nich prawnik i kryminolog profesor Jan Widacki z Krakowa, przypomnieli postać kontrowersyjnego księcia i burzliwe czasy Rzeczypospolitej XVII wieku. W opinii niektórych do dziś nie wiadomo, czy prezentowana trumna na Świętym Krzyżu rzeczywiście chowa szczątki Jeremiego Wiśniowieckiego. Legenda o pochowaniu Jeremiego Wiśniowieckiego na Świętym Krzyżu utrwaliła się w świadomości społecznej i pełni ważną rolę dydaktyczną. Książę Jeremi Wiśniowiecki nazywany „Sokołem Stepów”, strażnikiem wschodnich rubieży Rzeczypospolitej , był niestrudzonym wojownikiem, wybitnym dowódcą i mężem stanu. Zwycięzcą wielu bitew z Tatarami, Rosjanami i Kozakami. W starciu pod Ochwatowem, 30 stycznia 1644 roku, książę Jeremi Wiśniowiecki i hetman Koniecpolski pokonali siły tatarskie Tuhaj-beja. Książę Jeremi przyczynił się w 1651 roku, do zwycięstwa wojsk polskich pod Beresteczkiem. W tamtym czasie rebelii, chaosu i pożogi, z surowością i bezwzględnością tłumił powstania kozackie, co przynosiło mu sławę obrońcy Ojczyzny, jednakże rodziło także kontrowersje i oskarżenia. Śmierć Księcia Wiśniowieckiego w czasie kampanii wojennej niewątpliwie miała wpływ na bieg dziejów Rzeczypospolitej, w II połowie XVII wieku. Polska utraciła wodza, który był w stanie pomyślnie zakończyć powstanie Chmielnickiego, jak również utrzymać Ukrainę w granicach Rzeczypospolitej Obojga Narodów.


Życzenia na Boże Narodzenie i Nowy Rok

Rozpoczynamy świętowanie uroczystości Narodzenia Pańskiego. W naszej tradycji jest to czas radosnego, rodzinnego świętowania misterium wiary świętej, Jezusowego, narodzenia w Betlejem. W Judei, w mieście Dawidowym, gdzie wybrał się św. Józef, żeby dać się zapisać razem z Maryją, swoja małżonką. Ona była brzemienna. gdy tam już byli, dopełniły się, aby urodziła. (por. Łk 2 4,5) Tak oto: „To Słowo pełne łaski i prawdy ciałem się stało i namiot postawiło pośród nas” (J,1 14). Zdumieni śpiewamy kolędę Bóg – się rodzi Moc – truchleje Pan niebiosów – obnażony Ogień – krzepnie Blask – ciemnieje Ma granice – nieskończony Wzgardzony – okryty chwałą Śmiertelny Król – nad wiekami

Zapalamy świece i kolorowe lamki, łamiemy się opłatkiem, ustawiamy i przyozdabiamy choinkę „drzewko światłości”. Zostawiamy puste miejsce przy stole, pamiętając o tych, którzy może jeszcze niedawno zasiadali pośród nas, czy o osobach ubogich lub samotnych.

Nie zapominając o boskiej naturze Jezusa, w tym czasie szczególnie dostrzegamy Jego ludzką naturę. Jezus przychodzi aby wypełnić zbawczą misję. Przychodzi we wspólnocie życia i miłości, w Świętej Rodzinie, aby dokonać odkupienia rodzaju ludzkiego.


Tagi: , ,

Obchody 80-lecia Bitwy pod Barakiem

W dniu 8 września, w drugim dniu uroczystości rocznicowych, ich uczestnicy zgromadzili wraz z pocztami sztandarowymi przed budynkiem Starostwa Powiatowego w Szydłowcu. Tutaj odbył się krótki pokaz musztry ułanów z grupy rekonstrukcji historycznej. Następnie przemaszerowano z Orkiestrą Reprezentacyjną i Pododdziałem Reprezentacyjnym SG do kościoła pw. Św. Zygmunta na mszę św. w intencji poległych żołnierzy Wojska Polskiego i Korpusu Ochrony Pogranicza – obrońców Ojczyzny z 1939 roku. W czasie mszy świętej koncelebrowanej pod przewodnictwem ks. kmdr. por. Ryszarda Preusa, modlono się także za tych, którzy dziś stoją na straży polskich granic. Okolicznościowe kazanie wygłosił ks. płk Zbigniew Kępa dziekan Straży Granicznej i notariusz Kurii Ordynariatu Polowego.

Nawiązując do czytań liturgicznych mówił: „Słyszeliśmy słowa zaczerpniętej Księgi Mądrości: „Mozolnie odkrywamy rzeczy tej ziemi, z trudem znajdujemy, co mamy pod ręką – a któż wyśledzi to, co jest na niebie?”. Te słowa możemy odnieść do znajomości tego, co stało się na tej ziemi w dniach 7 i 8 września 1939 r. Potrzeba było wielu lat, zaangażowania wielu ludzi, aby odtworzyć przebieg bitwy pod Barakiem, zgromadzić informację o bohaterstwie polskich żołnierzy walczących z przeważającymi siłami wojsk niemieckich uzbrojonych w czołgi, ciężką artylerię i samoloty myśliwskiej. Niestety przez wiele lat po II wojnie światowej sytuacja i atmosfera tamtego czasu nie sprzyjały odkrywaniu tego, co wydarzyło się na szydłowieckiej ziemi w pierwszych dniach września 1939 r. Dobrze, że mieszkańcy tej ziemi zachowali pamięć i groby poległych żołnierzy września, otaczając modlitwą żołnierską kwaterę na miejscowym cmentarzu. Pokolenia jednak przychodzą i odchodzą. Przeminęło to pokolenie, które pamiętało tragiczne wrześniowe dni 39 roku. Czy to pokolenie, które obecnie dochodzi do głosu, zna, czy będzie znało historię bitwy pod Barakiem? Czy będzie wiedziało o wielkiej ofierze, jaką złożył polski żołnierz, aby walczyć o wolność, której pozbawił Ojczyznę hitlerowski a kilkanaście dni później sowiecki najeźdźca? Dlatego też Wam tutaj obecnym kładę na sercu i sumieniu to zobowiązanie, aby pamiętać o tym, co stało się pod Barakiem, w walkach, jakie toczył polski żołnierz wzdłuż szosy Skarżysko-Kamienna – Szydłowiec, w okolicach Sadku, Krza Niedźwiedziego i Wierzbicy i innych miejscowości na tej ziemi. Warto w piękne wrześniowe dni pójść z dziećmi pod pomnik upamiętniający polskich żołnierzy i opowiedzieć o żołnierzu, który zostawił żonę i dzieci i poszedł na wrześniowy front, aby tu paść od kuli, broniąc szydłowieckiej ziemi przez wrogiem. W listopadowe dni trzeba pójść na żołnierską kwaterę, zapalić znicz pamięci, i odmówić modlitwę za żołnierzy, którzy stanęli wtedy murem, mając nadzieję, że przybliżą dzień zwycięstwa.” Kaznodzieja odniósł się także do jakże aktualnych kwestii bezpieczeństwa i potrzeby szacunku dla tych, którzy stoją na straży polskich granic „Z Ewangelii płynie dla nas wezwanie do trzeźwego myślenia. Nie możemy zwolnić się z obrony naszej ojczyzny, nie możemy troski o nasze bezpieczeństwo oddać innym. Dlatego też miejmy zrozumienie dla inicjatyw, które zwiększą nasze bezpieczeństwo. Miejmy szacunek dla munduru, czyli dla tych, których obowiązkiem jest bronić ojczyzny nawet za cenę życia.” Przy takich okazjach jak te obchody upamiętniające obrońców Ojczyzny - powiedział ks. płk Kępa „Uczymy się mądrości serca. Uczymy się tego, że nie możemy swojego życia ograniczyć jedynie do własnych spraw, do zaangażowania na rzecz naszej rodziny. Potrzebujemy szerszej perspektywy: troski o szydłowiecką ziemię, troski o los naszej Ojczyzny. Co trzeba nam czynić? W co się angażować a w co nie? To już sprawa osobistych przemyśleń i decyzji. Swe rozważania nad Słowem Bożym Ksiądz Pułkownik zakończył słowami psalmisty: „Dobroć Pana, Boga naszego, niech będzie nad nami / i wspieraj pracę rąk naszych, / dzieło rąk naszych wspieraj! Następnie w miejscu bitwy, którą stoczyły oddziały polskie z niemiecką kolumną pancerno-motorową z 2 Dywizji Lekkiej Wermachtu, odbyły się uroczystości patriotyczne. W asyście Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej i Podobwodu Reprezentacyjnego SG podniesiono flagę narodową na maszt. W imieniu organizatorów uroczystości, okoliczności bitwy pod Barakiem przybliżył zebranym starosta szydłowiecki Włodzimierz Górlicki. Mówił „Wycofując się na rozkaz w rejon na wschód od szosy Kielce-Kraków, żołnierze napotkali stające im na drodze do wykonania rozkazu pododdziały z 2 Dywizji Lekkiej Wermachtu. - 8 września - dokładnie 80 lat temu, do lasu, na skraju którego odbywają się dzisiejsze uroczystości, około godziny 14. dotarły zasadnicze siły rezerwowej 36 Dywizji Piechoty. Dowódca rez. 163. pułku piechoty ppłk Przemysław Nakoniecznikoff-Klukowski, po uzyskaniu informacji o odcięciu sztabu od głównych sił dywizji, przejął dowodzenie nad 36 Dywizją Piechoty. Realizując zamiar przebicia się w kierunku Iłży, około godziny 16. rozpoczęto uderzenie na przemieszczające się szosą Skarżysko – Szydłowiec zmotoryzowane pododdziały niemieckie. Rozpoczął się zacięty bój, który trwał kilka godzin. Niemcy stawiali twardo opór. Straty po obu stronach były wysokie. Dopiero wejście do bitwy 165 pułku piechoty sprawiło, że oddziały wroga wycofały się w kierunku Skarżyska i Szydłowca. Po zmierzchu droga na wschód była wolna. W bitwie pod Barakiem zginęło 136 żołnierzy Wojska Polskiego i Korpusu Ochrony Pogranicza (…) – Stoimy dziś przed pomnikiem Bohaterów Września 1939 roku – kontynuował starosta – aby wspólnie oddać hołd tym, którzy stanęli na drodze niemieckim okupantom, poświęcając swoje życie w obronie Ojczyzny. Cześć ich pamięci, Chwała Bohaterom!

O tym, że pamięć o wydarzeniach z 1939 roku powinna być zawsze żywa, mówił z kolei zastępca komendanta Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej płk SG Dariusz Lutyński. - To wy młodzi ludzie, uczniowie, musicie już dziś zadbać o to, by wasi następcy dochowali wierności historii. Musicie przechowywać tę wiedze i tradycję dla następnych pokoleń.
- Jak co roku przybyliśmy tutaj, aby uczcić pamięć poległych zapalając znicze i składając kwiaty na ich symbolicznej mogile Uroczystości takie jak ta, organizowane jak co roku na ziemi szydłowieckiej są najlepszym dowodem na to, że kultywowanie tradycji związanej z historią naszego narodu nie zaginęła – podkreślił przedstawiciel Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. Głos także zabrał Prezes Zarządu Stowarzyszenia Weteranów Polskich Formacji Granicznych Waldemar Bocheński, przybliżając zebranym formacje graniczne II RP. W trakcie uroczystości przedstawiciele Ordynariatu Polowego: ks. płk. Zbigniew Kępa notariusz Kurii Polowej i dziekan Straży Granicznej oraz ks. kmdr. Ryszard Preus kapelan NwOSG wręczyli medale „W Służbie Bogu i Ojczyźnie” przyznane przez Biskupa Polowego gen. bryg. ks. bp. Józefa Guzdka, w dowód uznania i wdzięczności za pomoc i zaangażowanie w realizacji misji duszpasterstwa wojskowego. Odznaczeni nimi zostali: inicjator wielu przedsięwzięć związanych z upamiętaniem żołnierzy WP i KOP Marek Sokołowski, starosta szydłowiecki Włodzimierz Górlicki i Maria Michajłow dyrektor Zespołu Szkół im. Korpusu Ochrony Pogranicza w Szydłowcu. Starosta W. Gorlicki i M. Sokołowski zostali także wyróżnieni przez Zarząd Stowarzyszenia Polskich Formacji Granicznych medalami za zasługi w popularyzowaniu tradycji ochrony polskich granic Medalem tym odznaczono także sztandar Zespołu Szkół im. Korpusu Ochrony Pogranicza w Szydłowcu. Medale wręczali przedstawiciele zarządu SWPFG Waldemar Bocheński Maria Rubas. W obchodach wzięli udział przedstawiciel rodziny por. Józefa Kopytka z seniorem rodu Lucjanem Kopytkiem, który w okresie okupacji wraz ze swym ojcem odnalazł miejsce pochówku stryja Józefa, nauczyciela i oficera WP. Obecni byli przedstawiciele środowisk kombatanckich – Armii Krajowej, Związku Kombatantów i Osób Represjonowanych, Stowarzyszenia Weteranów Polskich Formacji Granicznych. Rekonstruktorzy ze Stowarzyszenia Ułanów im. Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego mjr. Hubala i Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych Batalion Tomaszów. Młodzież szkolna z nauczycielami, w tym z Liceum im. Henryka Sienkiewicza z Częstochowy. Z tego miasta walczyło na ziemi szydłowieckiej wielu żołnierzy. Przybyli liczni przedstawiciele Gminy Szydłowiec z panią wiceburmistrz Anetą Furmańską. Nad uroczystościami organizowanymi przez Powiat Szydłowiecki, Gminę Szydłowiec i Nadwiślański oddział Straży Granicznej, patronat objęli: Biskup Polowy Wojska Polskiego ks. gen. bryg. Józef Guzdek i Komendant Główny Straży Granicznej gen. dyw. SG Tomasz Praga.


Modlitwa i apel poległych dla upamietnienia Żołnierzy Września 1939.

Wieczorem 7 września w Szydłowcu, na kwaterach wojennych żołnierzy Wojska Polskiego i Korpusu Ochrony Pogranicza, odbyła się uroczystość patriotyczno-religijna i Apel Poległych. Okolicznościowy „Wieczór Pamięci” przygotowali: dyrektor Maria Małgorzata Michajłow, nauczyciele i uczniowie Zespołu Szkoł im. Korpusu Ochrony Pogranicza. Szkoła w 2007 otrzymała imię Korpusu Ochrony Pogranicza. Żołnierze tej formacji dzielnie walczyli w obronie granic Polski. Wielu z nich oddało swe życie za wolność Ojczyzny, także na szydłowieckiej ziemi.

Modlitwę za poległych w Bitwie pod Barakiem 136 żołnierzy WP i KOP poprowadzili: ks. Marek Kucharski proboszcz parafii św. Zygmunta w Szydłowcu i ks. kmdr por. Ryszard Preus kapelan Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. Na kwaterach poległych żołnierzy, wśród przepasanych bielą i czerwienią krzyży zapłonęły znicze, przy ich grobach stanęli funkcjonariusze Straży Granicznej, poczty sztandarowe. Z pochodniami uczniowie Zespołu Szkół im. KOP, a wokół nich mieszkańcy Szydłowca i kapłani: ks. prałat Adam Radzimirski, ks. Michał Górowski ks. Michał Faryna. Przybyli: parlamentarzysta poseł Leszek Ruszczyk, samorządowcy, starosta Włodzimierz Gorlicki i burmistrz Artur Ludew, radni gminy i powiatu. Przedstawiciele Nadwiślańskiego Oddziału SG z kpt. Tomaszem Zdzienieckim, członkowie Stowarzyszenia Weteranów Polskich Formacji Granicznych z panią Marią Rubas. Apel Poległych przygotowany według ceremoniału wojskowego odczytał nadkomisarz Jarosław Kaprzyk. przywołano w nim także żołnierzy Wojska Polskiego, Korpusu Ochrony Pogranicza, z innych pól bitewnych. Funkcjonariuszy Straży Granicznej i Policji Państwowej, a także osoby cywilne poległe w walce i zamordowane przez okupanta oraz ofiary zbrodni komunistycznych, w tym z synowie i córki ziemi szydłowieckiej. Salwę honorową wykonali funkcjonariusze Pododdziału Reprezentacyjnego Straży Granicznej, którymi dowodził mjr SG Sławomir Gumulak. Oprawę muzyczną zapewnili muzycy Orkiestry Reprezentacyjnej SG. Nad mogiłami żołnierskimi trębacze odegrali Hasło Wojska Polskiego oraz sygnał „Śpij Kolego”. Uroczystość zakończyło złożenie kwiatów przy Pomniku „Żołnierzom Poległym w Obronie Ojczyzny”.


Modlitwa za obrońców Ojczyzny, w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny

W dniu maryjnej uroczystości Wniebowzięcia NMP, świętujemy także państwowe uroczystości 99. rocznicy polskiego zwycięstwa nad Rosja sowiecką i związane z tym święto Wojska Polskiego. W szydłowieckiej farze o godz. 10.30 kapłani: ks. Kan Adam Radzimirski i ks. Norbert Skawiński, koncelebrowali mszę świętą, w której polecali Bogu: obrońców Ojczyzny oraz małżonków obchodzących złoty jubileusz zawarcia sakramentalnego małżeństwa. W kazaniu ks. Michał Faryna wskazał na to splecenie się dziejów ojczystych i dziejów wiary, i znaki szczególnej obecności Matki Bożej, w historii naszego narodu.

Zwycięstwo nad bolszewicką, ateistyczną nawałą zagrażającą w 1920 roku Polsce i Europie wpisało się właśnie jako ten szczególny znak Jej matczynej miłości, w nasze ojczyste dzieje. Kaznodzieja nawiązując do ostatnich wydarzeń, kiedy to na różnych paradach i manifestacjach dochodzi do profanacji wizerunku Matki Bożej, tej wielkiej świętości narodu polskiego. Kaznodzieja pytał „Co się stało, że te godne potępienia wydarzenia są dokonywane, dlaczego to się dzieje? Jak na to wszystko odpowiedzieć , gdzie znaleźć wyjaśnienie!.” I odpowiadał: „Świat, w którym przyszło nam żyć nienawidzi Kościoła Chrystusowego. Są ludzie, którzy za swój cel życia wybrali nie dobro i miłość ale kłamstwo i nienawiść. Niektórym osobom nie jest po drodze iść z Matką Bożą. Jakże oni mają przyjąć, że Maryja jest Matką, skoro tak zwanej cywilizowanej części świata z matkami się walczy. Matka wielu dzieci jest w takim świecie usposobieniem patologii, dlatego niszczy się jej wizerunek. Maryja była zoną Józefa a współczesny świat odrzuca małżeństwo i rodzinę. Jedno czego pragnie i nieustannie promuje to życie pełne przyjemności, bez poświęcenia dla drugiej osoby. Wreszcie Maryja była kobietą choćby nie wiem jak propagowano te równości płci, (…)mężczyzna dziecka nie urodzi. Maryja jest czczona przez chrześcijan, nie pomimo tego, że jest kobietą ale z tego właśnie z tego powodu przede wszystkim. Jedyną kobietą człowiekiem bez grzechu tu na ziemi. A ten współczesny świat odrzuca kobiecość jako przejaw zaściankowości. Dziś kobieta ma być pozbawiona swoich wszelkich przyrodzonych cech: łagodności, opiekuńczości, subtelności. Są jeszcze inne powody dla których świat sprzeciwia się Matce Bożej – mówił Kaznodzieja. „Wystarczy przypomnieć wezwania z Litanii Loretańskiej. Matka Boża to Ucieczka grzeszników a świat nie chce się dzisiaj wyzwalać z grzechów, chce w nim być. Matka Boża to Pocieszycielka Strapionych. A światu brakuje nadziei i promuje się ten brak nadziei. Matka Boża to Wspomożenie Wiernych, a świat chce żyć dziś w niewierności, bo dzisiejszy świat chce żyć bez Boga. Prześladuje wierzących. Dla nas Maryja jest źródłem nadziei, to także wiemy z naszej historii.” Na zakończenie mszy świętej celebrans poświęcił przyniesione tradycyjnie do świątyni owoce, zboża i kwiaty. Po zakończeniu Mszy świętej. Uczestnicy uroczystości udali się w pochodzie na Skwer Marszałka Piłsudskiego, gdzie odbyły się z uroczystości patriotyczne związane ze świętem Wojska Polskiego i 99. rocznicą Cudu nad Wisłą.

Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny jest jednym z dogmatów Kościoła Katolickiego od roku 1950 – ustanowił go papież Pius XII 1 listopada 1950 r. w konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus (łac. Najszczodrobliwszy Bóg), w odpowiedzi m. in. na prośbę polskich biskupów. “Powagą Pana naszego Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła i Naszą, ogłaszamy, orzekamy i określamy jako dogmat objawiony przez Boga: że Niepokalana Matka Boga, Maryja zawsze Dziewica, po zakończeniu ziemskiego życia z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej” (Breviarium fidei VI, 105) Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, obchodzona przez Kościół katolicki 15 sierpnia, sięga V wieku i jest rozpowszechniona w całym chrześcijaństwie.


Tagi:                                    

Spotkanie z rodziną Bohatera Bitwy pod Barakiem

Zbliża się kolejna rocznica Bitwy pod Barakiem, w czasie której zostanie uroczyście otwarty nowy plac apelowy, dedykowany tym wszystkim którzy byli obrońcami Ojczyzny. Szczególnie tutaj na naszej szydłowieckiej ziemi. Na zaproszenie Lucjana Kopytka mieliśmy okazję odwiedzić rodzinne strony poległego 8 września 1939 roku, w tej krwawej bitwie podporucznika rezerwy Józefa Kopytka.

Pan Lucjan Kopytek jako dziecko zapamiętał wuja Józefa. Nauczyciela w Ujężdzie, zmobilizowanego do 25 pułku piechoty. Pamięta jak 26 sierpnia 1939 roku przyjechał z Piotrkowa Trybunalskiego, aby się pożegnać przed spodziewanym wyruszeniem na wojnę i w ogródku, gdzie była zrobiona rabatka kwiatowa, okolona bielonymi kamieniami, w kształcie Krzyża Virtutti Militari. Zasalutował i odszedł, nie widząc się z rodzicami, którzy w tym dniu byli na pielgrzymce w Częstochowie. Pan Lucjan z żoną Elżbietą oraz synowie Andrzej i Roman z żoną Wiesławą podzielili się swoimi rodzinnymi wspomnieniami. Pokazali zdjęcia i pamiątki rodzinne, między innymi z Szydłowca, gdzie pan Lucjan jako dziecko przyjechał po raz pierwszy w 1940 roku poszukując wraz ze swym ojcem Stefanem przyjeżdżał w czasie wojny, poszukując groby Wuja. Przewijały się wspomnienia ludzi z Szydłowca i Woli Korzeniowej, którzy pomogli w jego znalezieniu. Pan Lucjan i w tym roku zamierza być z rodzina na szydłowieckich obchodach rocznicy bitwy pod Barakiem.

Notka historyczna. Bitwa pod Barakiem. W trakcie walki dowodzonych przez ppłk. Przemysława Nakoniecznikoffa oddziałów z 36 DP rez z niemiecką kolumną pancerno-motorową, doszło do kontrataku na silny pododdział nieprzyjaciela mający w swym składzie czołgi, a próbujący okrążyć siły polskie. Atak nieprzyjaciela to tak wspomina jeden z uczestników walk kpr. Józef Krajna z 3 kompanii I/163.pp rez.: „Padła komenda ognia! Rozpoczął się jazgot karabinów maszynowych i ręcznych. Kiedy pierwszy czołg mijał dolinę, dosięgła go salwa i pokrył się obłokiem czarnego dymu. Drugi próbował wyprzedzać rozbity wrak, lecz daremnie. Też dostał. Rozgorzał bój . W zaciętej walce, jaka się wywiązała nieprzyjacielski pododdział ponosząc straty w ludziach, samochodach i czołgach. Nieprzyjaciel został zmuszony do odwrotu w kierunku Szydłowca. Po odrzuceniu nieprzyjaciela mjr M. Tintz dowódca I/165.pp rez., nakazał zbiorczemu batalionowi 25. pp (7. DP) zamknięcie szosy Skarżysko – Szydłowiec na wysokości m. Barak i utrzymanie pozycji do godz. 17,00. Sam zaś ruszył z I/165.pp rez. w kierunku południowo wschodnim na Kierz Niedźwiedzi. Nim jednak tam dotarł w wyniku podjęcia przez nieprzyjaciela ataku na mocno już osłabiony II/163.pp rez., batalion mjr M.Tintza wziął udział w kontrataku w rejonie Skarżyska Książęcego. Nim jednak doszło do włączenia się ruszył z I/165.pp rez. do walki w rejonie Skarżyska Książęcego nieprzyjaciel podjął skoordynowane ataki na pozycje sił polskich tak od strony Szydłowca jak i Skarżyska Kamiennego. Atak od strony Szydłowca rozpoczęty został silnym ogniem artyleryjskim pod osłoną, którego nieprzyjaciel rzucił do walki piechotę wspartą czołgami i samochodami pancernymi. Zbiorczy batalion 25. pp (7. DP) mający w pierwszej linii pododdział dowodzony przez por. S.Chełmickiego stanął przed trudnym zadaniem utrzymania pozycji. Zwłaszcza, że żołnierze wchodzący w skład pododdziału por. S.Chełmickiego nie wytrzymali ognia nieprzyjaciela i zaczęli samowolnie opuszczać pozycje, co zmusiło do zorganizowania na tyłach pododdziału patrolu zaporowego pod dowództwem st. sierz. Stefana Biegańskiego. Załamanie obrony groziło uderzeniem nieprzyjaciela na tyły pododdziałów zajmujących pozycje w rejonie Skarżyska Książęcego. W tej groźnej chwili widząc załamywanie się obrony dowodzonego przez siebie pododdziału por. S.Chełmicki zorganizował kontratak w celu odparcia nieprzyjaciela. W kontrataku tym wzięła udział kompania zbiorcza 27.pp pod dowództwem ppor. H. Puchalskiego oraz kompania zbiorcza batalionu ON „Kłobuck” pod dowództwem por. Jana Merkisza. Kontratak ten przeprowadzony duktami leśnymi biegnącymi wzdłuż szosy Skarżysko – Szydłowiec od strony zachodniej i wschodniej zaskoczył nieprzyjaciela, który wycofał się w kierunku Szydłowca zaprzestając dalszych ataków. Przyczyną zaprzestania dalszych ataków jak należy przypuszczać nie był brak możliwości ich przeprowadzenia, lecz zapadający zmierzch. Sukces kontruderzenie był jednak wysoki w walce poległo, bowiem wielu oficerów i żołnierzy, wielu też zostało rannych. Polegli wówczas m.in.: z 25. pp - por. Jan Merkisz, por. Władysław Jankowski, ppor. rez. Józef Kopytek, ppor. Kazimierz Maliszewski, ppor. rez. Jan Maszkowski, plut. Tadeusz Boba, szer. Mieczysław Kupiak; z 27. pp - ppor. Kazimierz Malczewski, ppor. rez. Marian Majcherski i kpt. lek. dr Adam Wolberg. Ranni zostali z 25. pp - dowódca 8. kompanii por. rez. Mieczysław Strychalski, dowódca kompanii ppanc. por. Franciszek Ćwikła oraz 3 innych oficerów i około 40 szeregowych; z 25.pp ranny został por. Stanisław Chełmicki . Poniesione straty przez zbiorczy batalion 25. pp (7. DP) sprawiły, że jego wartość bojowa będąca i tak na niewysokim poziomie jeszcze zmalała. Batalion nie przedstawiał w sumie jakiejkolwiek wartości bojowej, stając się grupą zmęczonych i podatnych na panikę żołnierzy. W chwili ataku od strony Szydłowca nieprzyjaciel rozpoczął działania przeciwko II/163.pp zajmującemu pozycje powyżej Skarżyska Kam. w lesie. Mając w pamięci niepowodzenie kolumny pancerno-motorowej tym razem jego działania cechowała ostrożność i przemyślane działanie. Widoczne to było w organizacji ataku, w którym z ruchów nieprzyjaciela jasnym było że jego przewodnią myślą było związanie walką sił polskich od czoła przez wykonanie uderzenia od strony Skarżyska Książęcego wspomaganego przez pomocnicze uderzenie część sił uprzednio rozbitej kolumny pancerno-motorowej znajdującej się w lesie po zachodniej stronie szosy. Związanie walką od czoła miało w zamyśle odciągnąć uwagę sił polskich od kierunku południowo zachodniego. Tam, bowiem od strony Bliżyn i Majdowa nieprzyjaciel podjął działania mające mu pozwolić wyjść na tyły broniących się sił polskich. Tę groźną sytuację ppłk P. Nakoniecznikoff zażegnął kierują do przeciwuderzenia I/165.pp rez.. Batalion ten uderzając na południowy zachód od Skarżyska Książęcego w kierunku na Bliżyn odrzucił nieprzyjaciela. W wyniku, czego nieprzyjaciel wobec zapadającego zmierzchu odstąpił od dalszych działań wycofując się w kierunku Skarżyska Kam. pozostawiając silne ubezpieczenie na przedpolu. Zapadający zmrok zakończył de facto walki w rejonie m. Barak-Skarżysko Książęce . Przerwanie walk dla sił polskich było zbawienną okolicznością, bowiem wobec poniesionych strat w walce, dezercji wielu żołnierzy pochodzenia niemieckiego i ukraińskiego , widocznego zniechęcenia żołnierzy jak też znikomej ilości amunicji nie stanowiły one realnej siły bojowej. Dowódca całości ppłk P. Nakoniecznikoff po zorientowaniu się w sytuacji uznał, że dalsze przebywanie w rejonie dotychczasowych walk skończy się zagładą będących pod jego dowództwem sił polskich. Zgodnie z tym stanowiskiem nakazał opuszczenie dotychczas zajmowanych pozycji, przekroczyć szosę Skarżysko – Szydłowiec i wycofanie się pod osłoną nocy w kierunku wschodnim do lasów w rejonie Kierza Niedźwiedziego.