Tagi:                                    

70 lat temu Polska została brutalnie zaatakowana

1 września 1939 roku od napaści Niemiec na Polskę rozpoczęła się II wojna Światowa. Wybuch wojny poprzedziło kilka dni intensywnych zabiegów dyplomatycznych. Hitler początkowo zaplanował atak na Polskę 26 sierpnia. Decyzje o napaści na nasz kraj przypieczętował Pakt Ribbentrop – Mołotow, zawarty 23 sierpnia 1939 roku. W odpowiedzi na sojusz niemiecko-radziecki Polska otrzymała wsparcie Brytyjczyków, którzy zdecydowali się 25 sierpnia zawrzeć polsko-brytyjski układ sojuszniczy.

Układ zobowiązywał obie strony do wzajemnego poparcia i pomocy w wypadku zagrożenia i agresji. Niedługo później Polacy mogli przekonać się ile warte są gwarancje angielskie. To między innymi naciski angielskie i francuskie zdecydowały że i tak opózniona mobilizacja powszechna została jeszcze odłożona do 31 sierpnia. Tymczasem jednak bezpośrednim skutkiem podpisania układu polsko-brytyjskiego było przesunięcie przez Hitlera agresji na Polskę z 26 sierpnia na 1 września 1939 roku. W przedzień wybuchu wojny Polska liczyła 35 090 000 ludności, z tego mężczyzn 17 124 000. Przeszkolonych zasobów ludzkich mieliśmy około 2 500 000. Niestety dla takiego potencjału ludzkiego brakowało broni. Realnie oceniano nasze możliwości mobilizacyjne na 1 350 000 wyszkolonych żołnierzy. Do końca sierpnia , do ostatnich godzin pokoju zdołano postawić w gotowości i skoncentrować w nakazanych rejonach 23 dywizje piechoty , osiem brygad kawalerii, trzy brygady górskie, brygadę pancerno-motorową oraz wiele innych oddziałów między innymi Obrony narodowej, Obrony Wybrzeża, Korpusu Ochrony Pogranicza razem około 1 000 000 żołnierzy. W dyspozycji wojska było 4300 dział, 870 czołgów i samochodów pancernych, oraz około 400 samolotów. Niemcy planując agresję mieli czynnik przewagi strategicznej i mobilizacyjnej. W postawach wyjściowych do ataku na Polskę zdołali postawić 37 dywizji piechoty, 6 dywizji pancernych, 4 dywizje lekkie, 1 dywizję górską, 1 brygadę kawalerii, oraz szereg innych grup i oddziałów siłą równym 9 dywizjom piechoty. Na lotniskach polowych zorganizowali 5 dywizji lotniczych i grupę lotnictwa do zadań specjalnych. Okręty zajęły pozycje na Bałtyku. W sumie do ataku na Polskę, przeznaczono 1 600 000 żołnierzy. 6 000 dział i moździerzy, 4 500 dział przeciwpancernych, 2 700 czołgów, 1290 samolotów bojowych i 250 samolotów transportowych. Wybrzeże Polski blokowały dwa pancerniki, 9 niszczycieli, 14 okrętów podwodnych i szereg mniejszych jednostek. Na granicy zachodniej do działań obronnych Niemcy planowali użyć 34 dywizje. W związku z bierną postawa sojuszników skoncentrowane na zachodzie siły lotnicze, po 10 września przesuwano na wschód. Dodatkową siłę stanowiła tzw Piąta Kolumna, czyli działalność dywersyjna i wywiadowcza mniejszości niemieckiej w Polsce. Twórcy planu „Fall Weiss” planu zniszczenia Polski, mieli jeszcze jedną przewagę, przewagę wynikająca z faktu dogodnej pozycji do ataku, granica polsko-niemiecka była niemiłosiernie długa, dodatkowo jeszcze po zajęciu Czech i Słowacji i czynnik zaskoczenia.

W zaistniałej w 1939 roku sytuacji Polska miała trzy możliwości: albo bronić niepodległości w oparciu o Zachód albo skapitulować na rzecz Niemiec, albo skapitulować na rzecz Rosji Sowieckiej . Innej możliwości nie było. Szykując kraj do obrony Polacy wybrali te pierwsze rozwiązanie. Wojna nie wybuchła nieoczekiwanie. Niemcy szykowały się do niej, była ona następstwem agresywnej polityki hitlerowskich Niemiec.


Tagi:                                    

Powiatowe Dożynki Mirów 2009

Pierwsze ( tak) pierwsze, powiatowe Dożynki "Mirów 2009" mamy już za sobą. Gospodarzem była gmina Mirów, która tę uroczystość zorganizowała wespół z samorządem Powiatu Szydłowieckiego. Uroczystość rozpoczęła się mszą św. w kościele MB Częstochowskiej, gdzie mszę świętą koncelebrowali ks. kan. Adam Radzimirski, dziekan dekanatu szydłowieckiego, ks. kan. Zbigniew Tuchowski i ks. kan. Jan Dereń. Korowód dożynkowy z wieńcami gmin: Mirów, Szydłowiec, Orońsko, Chlewiska, Jastrząb, i wieńcem powiatu szydłowieckiego przeszedł na boisko obok Urzędu Gminy.

Tutaj starosta - gospodarz Dożynek Włodzimierz Górlicki otrzymał chleby z tegorocznych plonów, przyniesione przez starostów dożynkowych z wszystkich gmin powiatu szydłowieckiego, z prośba aby sprawiedliwie je podzielił. Słowa te skierowane zostały do wszystkich tych, którzy sprawują władze, a obecni byli gospodarze gmin wójtowie: Zdzisław Dzik, Krzysztof Adamczyk, Zdzisław Bredłowski, Burmistrz Andrzej Jarzyński. Gminę Jastrząb reprezentował sekretarz Jan Gula. Gościem szczególnym Dożynek był senator Wojciech Skurkiewicz. Do Mirowa przybyła radna wojewódzka Agnieszka Górska i radny Bogumił Ferensztajn. Radę powiatu szydłowieckiego reprezentował Marek Sokołowski. Obecni byli również radni z gmin powiatu szydłowieckiego i radni powiatowi.

Na stoiskach pięknie zaprezentowane zostały gminy, mamy w powiecie także wielkie bogactwo zespołów folklorystycznych. Świąteczny nastrój dopełniła słoneczna aura, były konkursy i wyróżnienia. Było to wielkie święto mieszkańców gminy Mirów i rolników z powiatu szydłowieckiego. A na koniec jak to przy dożynkach bywa koncert i zabawa. Gratulacje dla organizatorów!


Tagi:                                    

Zarząd OSP wyróżnił..

W dowód uznania Zarząd OSP w Szydłowcu wyróżnił zasłużone osoby okolicznościowym medalem wybitym z okazji 110 rocznicy powstania Ochotniczej Straży Pożarnej. W dniu 26 sierpnia Medal i publikację "110 lat Ochotniczej Straży Pożarnej w Szydłowcu" autorstwa Andrzeja Szymona Wody otrzymali z rąk prezesa Andrzeja Pytlaka: Andrzej Misztal przedsiębiorca i Marek Sokołowski przewodniczący Rady powiatu szydłowieckiego. Brązowy medal "Za Zasługi dla Pożarnictwa" otrzymał Wiktor Świerczyński.

W okolicznościowym spotkaniu w siedzibie szydłowieckiego OSP uczestniczyli przedstawiciele Zarządu: wiceprezes Marian Czerwonka, sekretarz Janina Pogorzelska, Stanisław Michnicki, Zenon Adamczyk, Wanda Lizak, Ireneusz Zagórski, strażacy Marian Zimnicki, Marek Jańczyk.

Obchody 110 lecia OSP w Szydłowcu odbyły się w maju br.


Tagi:                                    

Modlitwa zawierzenia

Publikujemy poniżej Pełny tekst zawierzenia który na Jasnej Górze odmówił Prymas Polski, kard. Józef Glemp Prymas Polski.

Modlitwa zawierzenia polskich biskupów i wiernych w trzecim tysiącleciu chrześcijaństwa Jasna Góra, „Na Szczycie” 26 sierpnia 2009 r. „Bogurodzico Dziewico, Bogiem sławiona Maryjo”! 1. Przychodzimy do Ciebie, Matko nasza, jak od stuleci, tym razem już w trzecim tysiącleciu chrześcijaństwa. Chcemy czynić to z taką wiarą i miłością, z jaką to uczynił król Jan Kazimierz, biskupi, prymasi Hlond i Wyszyński oraz papież Jan Paweł II. Włączamy się w ten nurt religijnej czci wyrażanej przez „śluby”, „oddania” i „zawierzenia”, zawierające prośby i przyrzeczenia dla budowania społeczeństwa wiary. Czy należycie wypełniliśmy przyrzeczenia? Raczej z opóźnieniem i trochę inaczej, a tymczasem nadchodzą nowe wymagania. Najdłużej prosiliśmy o wolność dla Ojczyzny i Kościoła. Maryja, nazwana Matką Opatrzności Bożej, wyprosiła obecny stan tej wolności, która jest mocą do doskonalenia siebie i prowadzi do osiągnięcia godności dzieci Bożych. Wyrażamy przed Tobą, Maryjo, ból, że nie pojęliśmy właściwie daru wolności i niekiedy używaliśmy go do swawoli. Tym bardziej dziękujemy za ten dar, przez który możemy wypełnić zadania. Możemy wybierać przedstawicieli do rządzenia krajem, kupować i sprzedawać, a także protestować, gdy coś uciska. Możemy wchodzić z Ewangelią do przedszkoli, do szkół i do wielu instytucji. Błogosławimy nowe kościoły, mosty i osiedla. Weszliśmy do wspólnoty państw europejskich, gdzie mamy pomagać budować Europę pokoju i sprawiedliwości. Wchodząc w daleki świat, niekiedy gubimy się, przestajemy być sobą i płyniemy bez steru. Sterem są zasady moralne i obywatelskie. Czego wymaga od nas wolność? Domaga się pogłębionego spojrzenia na życie od poczęcia do naturalnej śmierci, bo to dar Stwórcy. Wolność domaga się życzliwego spojrzenia na ludzi innych wyznań w dziele ekumenizmu. Maryjo, któraś szła wśród kwiatów w górzystą okolicę, by nawiedzić świętą Elżbietę, tak jak nawiedzasz nasze parafie wśród pól, jezior i gór polskiej ziemi, naucz nas kochać przyrodę i piękno natury, aby nie doznawała krzywdy z powodu naszej brutalności. Wolność to wybór tego, co lepsze, wznioślejsze i szlachetne. Maryjo, spraw, byśmy dzięki wolności chwytając za gazetę, patrząc na film czy szukając nowości w Internecie, wybierali to, co służy prawdzie i godności ludzkiej. Zauważamy wszakże, że rozwój informatyki może odrzucać wartości niezmienne i zaglądać w nasze życie duchowe, ośmieszać religijność i powodować zanik wolności. Takich wyzwań ze strony źle pojętej wolności jest wiele. Potrzebny jest spokojny ogląd rzeczywistości. Maryjo, naucz nas patrzeć na świat Twoimi oczyma, bo to jest spojrzenie od strony Stwórcy i Zbawiciela. Pośród ludzkiego szamotania bądź przyczyną naszej rozwagi. 2. Bogurodzico, Ty znasz tajemnicę życia i jego świętość. Są kraje walczące ze sobą, gdzie w imię pokoju giną nasi bracia-żołnierze. W krajach rozwiniętych wyciszają się wojny, a mimo to trwa zabijanie. Zadawanie śmierci idzie przez gabinety lekarskie, przez szpitale, przez rodziny. Niech wiedza o genetyce nie miesza się z biopolityką i z gonitwą za zyskiem. Idąc za wskazaniami Kościoła i dociekaniami ludzi odpowiedzialnych, będziemy bronić każdego życia już w najmniejszym zarodku. Śmierć idzie także przez drogi i autostrady. Maryjo, spraw, by kierowcy byli trzeźwi. 3. Maryjo, dopomóż nam, byśmy kochali Ojczyznę. Mało modlimy się za ludzi władzę sprawujących. Może wielu z nich na modlitwę nie liczy, bo Ojczyzna dla nich to wspólnota partyjna. A jednak potrzeba modlitwy, tak jak potrzeba solidarności. Maryjo, byłaś tak blisko ludzi stojących solidarnie obok siebie w chwilach trudnych. Co myśmy zrobili z tym pączkiem rozwijającego się kwiatu społecznego? Czy umiemy go przeszczepić na ludzi, którzy wyjeżdżają dla pieniędzy za granicę? Tam czeka ich nie tylko praca, ale także obowiązek dawania świadectwa wiary i nowa ewangelizacja. Otul, Maryjo, płaszczem swej opieki polskie rodziny - te w Kraju i te poza Krajem. 4. Dziękujemy Ci, nasza Królowo, za dobro, którego doświadczamy, za potężne strumienie Miłosierdzia, które obwieszczone przez św. Siostrę Faustynę, rozlewają się po Polsce i po świecie. Dzięki Twojej miłości, Orędowniczko nasza, powstał wielki Prorok wśród nas, Jan Paweł II, który uczył nas miłości w prostocie i cierpienia w ufności, szczególnie podczas pielgrzymek do Polski. Dziękujemy za Benedykta XVI, który wskazuje na miłość, która prostuje błędne zakręty świata. Niech będzie błogosławiony świat i ludzie, Polska i jej dzieci! Prowadź nas, Maryjo, drogami Twego Syna ku Niebieskiej Ojczyźnie. Amen. tk / Częstochowa


Tagi:                                    

Zagrozi nam zatruta woda...

Uświadomić mieszkańcom zagrożenie dla ich zdrowia, jakie spowoduje lokalizacja drogi S7 w granicach Miasta - taki cel postawiło sobie Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Gminy Szydłowiec organizując spotkanie w Sali konferencyjnej Starostwa Powiatowego. Spotkanie zdominowało blisko półtoragodzinne wystąpienie Bolesława Stępnia, który zapoznał licznie przybyłych z pismami i dokumentami jakie otrzymało Stowarzyszenie. Szczególnie istotne jest pismo z Departamentu Higieny Środowiska Głównego Inspektora Sanitarnego, w którym GIS za zasadne uznaje ponowne rozpatrzenie zgody Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego na podmiotową inwestycję.

Główny Inspektor Sanitarny uznaje że przy wydawaniu decyzji pominięte zostały istotne okoliczności, jakimi jest ochrona wód głębinowych, w tym ujęć wody dla Szydłowca przed skażeniem zanieczyszczeniami samochodowymi: takimi jak benzen , pyły i wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne WWA. Mogą one zdaniem GIS wnikać do gruntu i stamtąd przedostawać się do wód podziemnych, zanieczyszczając wodę spożywaną przez miejscową ludność. Możliwe jest także zanieczyszczenie wód smarami, olejami i benzyną. W benzynie zaś znajduje się bardzo niebezpieczny benzen mający działanie kancerogenne. Ochrona wody do spożycia regulowana jest dyrektywą unijną. Planowana droga ekspresowa według dokumentacji zebranej przez Stowarzyszenie musiała być poprowadzona nowym śladem na odcinku powiatu szydłowieckiego. Poziom hałasu generowany przez pojazdy, gdyby droga została zlokalizowana w pobliżu zabudowy przekraczałby normy, i to pomimo zabezpieczeń technicznych. W przypadku Szydłowca - lokalizacja drogi w wykopie, ekrany akustyczne i pas zieleni , to nie prezenty GDDiA, ale konieczność wytłumienia emisji hałasu do poziomu 60 DB ( dzień) i 50 DB w nocy. Parametry te są określone przepisami prawa. W raporcie oddziaływania na środowisko stwierdzono, że, w obecnym stanie natężenia ruchu na drodze 7 poziom hałasu jest przekroczony w porze nocnej do odległości 340 metrów . W konkluzji B. Stępień wyraził nadzieję, że w najbliższym czasie może dojść do uchylenia decyzji środowiskowej Wojewody Mazowieckiego. Oznacza to że procedura rozpocznie się ponownie. W spotkaniu w Starostwie Powiatowym uczestniczyło około 100 osób.


Tagi:                                    

Biskup Polowy WP pobłogosławił Beacie i Markowi Sokołowskim w 25. rocznicę zawarcia związku małżeńskiego

Srebrny jubileusz małżeństwa Beaty i Marka Sokołowskich był okazją do złożenia dziękczynienia Panu Bogu za dary otrzymane w życiu małżeńskim i rodzinnym. Mszę św. dziękczynną 24 sierpnia, w kaplicy biskupów polowych sprawował w intencji Jubilatów i ich rodziny Ordynariusz Wojskowy bp gen. dyw. prof. dr hab. Tadeusz Płoski z koncelebrze dziekana Straży Granicznej ks. prał. Zbigniewa Kępy. Uczestnikami liturgii były dzieci Jubilatów: Józef, Joanna, Szymon i Tomasz.

W kazaniu Ksiądz Biskup przybliżył postać patrona tego dnia św. Bartłomieja. Kaznodzieja powiedział m.in.: - Apostoł Bartłomiej (Natanael) uwierzył w Chrystusa dopiero wtedy, gdy Pan powiedział mu o nim samym rzeczy nikomu nie znane. Święci nieufni, święci wątpiący – to dla nas źródło nadziei, że mimo naszych słabości mamy szansę, by się nawrócić, że każdy moment życia jest dobry, by uwierzyć w Chrystusa i pójść za Nim. Za wstawiennictwem św. Bartłomieja módlmy się za ludzi krytycznie odnoszących się do Kościoła, żyjących z dala od Boga, by potrafili „przebić się” przez to, co jest ludzką niedoskonałością, i odnaleźli Boga żyjącego w Kościele.

Ksiądz Biskup podkreślił szczególne predyspozycje kobiet, które w niezwykły sposób potrafią zatroszczyć się o świat osób, w przeciwieństwie do mężczyzn, którzy interesują się bardziej światem rzeczy i czasem nawet osoby traktują jak przedmioty. „Dojrzałe kobiety są specjalistkami od miłości. To właśnie dlatego Jan Paweł tak chętnie podkreślał ich wyjątkowy wkład w czynienie tej ziemi bardziej ludzką” – powiedział Biskup Płoski.


Tagi:                                    

Pamięć trwa…

Koledzy i rodziny poległych 65 lat temu w Bitwie pod Ciechostowicami i Huciskiem żołnierzy Armii Krajowej , spotkali się dziś w Budkach, aby uczestniczyć we mszy świętej, w intencji żołnierzy z oddziału ppor. Ignacego Pisarskiego „Marii”. Zebranych powitał w imieniu organizatorów Tomaz Krzemiński. Mszę świętą i kazanie do zebranych skierował proboszcz ks. Wiktor Bąk.

Przypomniał on trudne dzieje polskiej ziemi, miłość Ojczyzny tak często opłacona przelaną krwią i cierpieniem. Tak jakby Chrystus chciał prowadzić polski naród droga trudną i wymagającą, taką która najpewniej prowadzi do Królestwa Bożego mi radości szczęścia wiecznego. I dziś wiele jest zła w naszych granicach, ale droga miłości Ojczyzny wymaga aby kochać naród i Ojczyznę nie „łatwą i przyjemną”, ale taką która wymaga ofiary, trudu a tak często i ceny cierpienia. Te piękne szydłowieckie lasy uczą nas takiej miłości, zawierają bowiem ślady poświęcenia i ofiarności tych, którzy odeszli do wieczności. Słowa kaznodziei nagrodzone zostały oklaskami licznie zebranych wiernych W miejscu ostatniego spoczynku poległych 7 żołnierzy Armii Krajowej, głos zabrali kombatanci: Prezes Oddziału radomskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej przypomniał bohaterstwo mieszkańców Ziemi Szydłowieckiej, którzy uczestniczyli w walce zbrojnej z okupantem, a także tak ofiarnie śpieszyli pomocą żołnierzom polskiego państwa podziemnego. Płacili za to tak często ofiarę najwyższą, do dziś nie zagoiły się rany tych którzy stracili najbliższych. Niemiecki okupant z nienawiścią niszczył i zabijał, w Skłobach i Stefankowie za pomoc ludności dla żołnierzy majora Hubala, do dziś te krzywdy nie zostały naprawione. Zakończenie II wojny światowej nie przyniosło zakończenie represji. Nadal wielu cierpiało z powodu prześladowań NKWD i UB oraz komunistycznych władz.

Prezes Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Kraju kpt. rez. Eugeniusz Siwiec „Jurand” donośnie przypomniał, te bolesne lata kiedy bohaterstwo podziemnych żołnierzy było przemilczane, a prześladowania z rodaków będących w służbie obcego mocarstwa dotknęły boleśnie i często tragicznie najlepszych synów i córki narodu. Mówił :dopiero przed dwudziestu laty dokonały się w Polsce przemiany, które zaowocowały możliwością uhonorowania pamięci tych, którzy dobrze spełnili swój obowiązek w służbie Państwa, Narodu i Ojczyzny. Bóg przyjął ich ofiarę i spełniły się słowa zapisane na sztandarach: Bóg Honor Ojczyzna. Tutaj w tym szczególnym miejscu walki, przy mogile poległych żołnierzy, oddajemy należny hołd i szacunek tym wszystkim którzy w okresie II wojny światowej którzy toczyli nierówny bój w obronie Ojczyzny. Podziękowania tym którzy z szacunku do historii te uroczystości przygotowali, dążąc do upamiętnienia żołnierzy z pierwszej kompanii 72 pp AK Wiązanki kwiatów pod pomnikiem złożyli weterani, rodziny poległych, delegacja Urzędu Miasta Szydłowca z burmistrzem Andrzejem Jarzyńskim oraz przewodniczący Rady Powiatu Szydłowieckiego Marek Sokołowski. Wartę honorową zaciągnęli szydłowieccy strzelcy ze Związku Strzleckiego. Uroczystość zakończył skromny posiłek przy leśniczówce Wspólnoty Lasów Obywateli Miasta Szydłowca w Książku Nowym. Organizatorem uroczystości był ŚZŻAK i UM w Szydłowcu.


Tagi:                                    

Ksiądz twarzą do wschodu

Ksiądz odwrócony twarzą ku wchodowi, powrót łaciny i Komunia św. tylko do ust. To jedne z wielu propozycji zmian w liturgii, które rozważa Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Włoski dziennik „Il Giornale” ujawnił, że już w kwietniu Benedykt XVI otrzymał od nowego prefekta Kongregacji kardynała Antonio Cañizaresa Llovery wyniki głosowania, przeprowadzonego na marcowym plenarnym zgromadzeniu tej dykasterii w sprawie reformy liturgii. Watykanista mediolańskiego dziennika Andrea Tornielli twierdzi, że „niemal jednogłośnie kardynałowie i biskupi członkowie tej kongregacji opowiedzieli się za większą sakralnością obrzędu, za przywróceniem sensu adoracji eucharystycznej oraz łaciny w czasie celebracji, jak i nową redakcją wstępnej części mszału, ażeby położyć kres nadużyciom, dzikim eksperymentom i kreatywności nie na miejscu”. Członkowie kongregacji, podkreśla Tornielli, są zdania, że należy przypomnieć, iż „właściwym sposobem przystępowania do komunii nie jest przyjmowanie jej do ręki, lecz do ust”. Watykanista pisze, że kardynał Cañizares zastanawia się nad tym, jak przywrócić ustawienie kapłana w stronę wschodu „przynajmniej w momencie konsekracji, jak było przed reformą”. Niedawno w wywiadzie dla włoskiego miesięcznika “30 Giorni” hiszpański purpurat skrytykował zmiany, jakie wprowadzono w liturgii po Soborze Watykańskim II, mówiąc, że doszło do nich wyłącznie dlatego, że “przeszłość interpretowana była jako coś negatywnego i zacofanego”. ml (KAI Rzym)


Tagi:                                    

Dlaczego szpital w Radomiu strajkował?

W demokratycznym państwie strajk, czyli zaprzestanie pracy, aby wywrzeć skuteczny nacisk na pracodawcę, jest legalnym środkiem upominania się pracowników o sprawiedliwe warunki pracy i słuszną zapłatę.

We wrześniu 1981 roku, kiedy w totalitarnej, rządzonej przez komunistów Polsce, związek zawodowy „Solidarność” wywalczył już prawo do strajków, Jan Paweł II ogłosił społeczną encyklikę o pracy ludzkiej: Laborem exercens. Papież podkreślił w niej .. „że strajk pozostaje poniekąd środkiem ostatecznym. Nie można go nadużywać. Nie można zwłaszcza nadużywać go dla rozgrywek "politycznych". Ponadto nie należy nigdy zapominać o tym, że nieodzowne usługi dla życia społecznego winny być zawsze zabezpieczone, w razie konieczności nawet przy pomocy odpowiednich środków prawnych. Nadużywanie strajku może prowadzić do paraliżowania całego życia społeczno-ekonomicznego, co jest sprzeczne z wymogami wspólnego dobra społeczeństwa, które odpowiada także właściwie rozumianej naturze samej pracy”. Jestem przekonany, że słowa tej Encykliki mają nieprzemijającą wartość i ułatwiają nam kształtowanie rzetelnych poglądów także i na bieżące protesty pracownicze. Wyjątkowo dramatyczne są protesty pracowników realizujących wyższe cele, których praca związana jest ze szczególną misją publiczną. Do nich z pewnością należą nie tylko pracownicy różnych służb odpowiedzialnych za zdrowie i życie ludzkie, za bezpieczeństwo publiczne, ale także wychowawcy i nauczyciele. Rządzący powinni bardzo dbać o te misyjne grupy pracownicze, aby zapewnić im pełne prawo do godziwego utrzymania siebie i rodziny. Praktyka ostatnich lat pokazuje, że tak nie jest. Bez mała wszystkie kolejne rządy, przeprowadzając „doniosłe” reformy ekonomiczne myślą przede wszystkim o zapewnieniu wysokich płac dla siebie, dla parlamentarzystów, różnych menedżerów gospodarczych, bankowców. Natomiast o pielęgniarkach, lekarzach, nauczycielach czy policjantach politycy pamiętają tylko w programach partyjnych i obietnicach wyborczych. Kiedy już zaczną rządzić szybka tracą pamięć i obietnic nie realizują. Być może liczą na to, że wspomniani pracownicy, świadomi swojego etosu i powołania, nie zastrajkują i nie upomną się o lepsze warunki pracy i płacy, chociaż dzieje się im krzywda. Dobrze się stało, że jedenastodniowy strajk radomskich pielęgniarek i położnych zakończył się porozumieniem i nie spełniła się groźba zamknięcia kolejnych oddziałów szpitala. Spór zbiorowy pielęgniarek z dyrekcją szpitala ma już długą historię. Został wszczęty w styczniu bieżącego roku. Pielęgniarki domagały się m.in. podwyżki pensji, unormowania czasu pracy oraz regulacji siatki płac. O swoje prawa pielęgniarki walczyły samotnie. Do sporu nie przyłączyły się inne związki zawodowe, a w szpitalu jest ich kilkanaście. Być może spowodowało to powszechne odczucie zlekceważenia protestu. Wprawdzie trwały negocjacje i mediacje, ale wydawało się, że tak naprawdę nikt nie chce, czy też nie może przyjąć na siebie odpowiedzialności za zaistniałą sytuację. Dopiero, kiedy pielęgniarki zastrajkowały, w Radomiu pojawił się wiceminister zdrowia, wicewojewoda, przyjechały telewizyjne ekipy. Odbyła się również uliczna pikieta solidarnościowa z udziałem kilkuset pielęgniarek z całej Polski.
Dziś, po tym strajku trudno już ukryć, że służba zdrowia sama w sobie jest chora, a jej reforma utknęła na nieakceptowanym przez społeczeństwo pomyśle prywatyzacji szpitali. Wiele wskazuje na to, że ministerstwo zdrowia nie daje sobie rady z narastającymi problemami. W systemie ochrony zdrowia brakuje pieniędzy, zwalnia się pracowników. Podejmowane dotychczas przez rząd działania zdają się prowadzić jedynie do rychłego upadku publicznych szpitali. Tak stało się już na Mazowszu. Otóż Sejmik Mazowiecki, w moim przekonaniu pod wyraźnym naciskiem rządu, na sesji 27 lipca 2009 roku rozpoczął procedurę likwidacji kilku samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej, dla których jest organem tworzącym, a wśród nich Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Siedlcach. W jego miejsce utworzono spółkę prawa handlowego pod firmą „Mazowiecki Szpital Wojewódzki w Siedlcach” Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Podstawowym celem działalności tej Spółki będzie utworzenie od 1 stycznia 2010 roku niepublicznego zakładu opieki zdrowotnej. Wprawdzie w uchwale Sejmiku znajduje się zapis, że „utworzony, przez Spółkę niepubliczny zakład opieki zdrowotnej ….zapewni osobom korzystającym dotychczas ze świadczeń zdrowotnych w tym Szpitalu dalsze nieprzerwane korzystanie z tych świadczeń bez istotnego ograniczenia ich dostępności, warunków i jakości poszczególnych rodzajów świadczeń”, ale nie trudno zauważyć jak szerokie pole do interpretacji przez nowych, prywatnych już właścicieli szpitala, daje mało wyraźny i niejednoznaczny zapis „bez istotnego ograniczenia ich dostępności”. Nie da się wykluczyć, że realizację podobnego scenariusza „przekształcenia” jak w Siedlcach, zaplanowano także dla Radomskiego Szpitala Specjalistycznego im. dr. Tytusa Chałubińskiego, a służyć temu mogło podtrzymywanie tak długiego i dramatycznego przebiegu protestu pielęgniarek i położnych. Radomski Szpital, od początku swojego istnienia, jest publicznym zakładem opieki zdrowotnej, a jego organem tworzącym jest od 1992 roku samorząd Miasta Radomia, działający dziś na prawach powiatu. Wykazywana troska o radomski Szpital zarówno przez Radę Miejską, jak też Prezydenta Miasta Radomia daje gwarancję, że samorząd Radomia nie jest i nie powinien być także w przyszłości zainteresowany ani likwidacją Szpitala, ani jego prywatyzacją. To jest po prostu nasz Szpital, a wszyscy mieszkańcy Radomia są jego właścicielami!

Jan Rejczak


Tagi:                                    

Zapłacił miłością serca [Wspomnienie ks. Ignacego Skorupki]

15 sierpnia 1920 r. w sztabach bolszewickich pułków czekały już gotowe sztandary z napisami: "Warszawa nasza!". Ale Opatrzność przygotowała zdecydowanie różny od zaplanowanego przez Lenina, Trockiego i Tuchaczewskiego scenariusz obchodów tej uroczystości. W wigilię Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, poczynając od pierwszej godziny po północy, nastąpią wydarzenia, które staną się początkiem zasadniczej, cudownej zmiany sytuacji na froncie walk z niezwyciężoną armią spod znaku czerwonej gwiazdy.

Ogromną rolę w tych wydarzeniach odegra bohaterski kapłan ks. Ignacy Jan Skorupka – czytamy na łamach Naszego Dziennika. „Ksiądz Skorupka jest jedynym kapelanem w prawobrzeżnej Warszawie. Stara się być wszędzie tam, gdzie przebywają żołnierze. Całe dnie spędza na dworcach, gdzie żegna i błogosławi idących na front ochotników. W szpitalach i w koszarach spowiada, udziela sakramentów, dodaje otuchy, umacnia wiarę i krzewi ufność w Opatrzność Bożą. Szczególnie często jest widywany w budynku gimnazjum Władysława IV, służącym za koszary I batalionu 236. pułku piechoty Legii Akademickiej, do którego zostało wcielonych wielu jego uczniów” – czytamy we wspomnieniu. Nasz Dziennik


Tagi:                                    

Wyrok za „pedała” zmieni polskie sądy?

Rzeczpospolita: Pierwszy w Polsce wyrok, który nakazuje bezrobotnej z Wolina przeprosić sąsiada homoseksualistę za to, że publicznie nazwała go „pedałem“ i zapłacić mu 15 tys. zł zadośćuczynienia, wywołał burzliwą dyskusję. W uzasadnieniu wyroku szczeciński sąd przywołał rezolucję Parlamentu Europejskiego ze stycznia 2006 r.

Prof. Genowefa Grabowska, sędzia, konstytucjonalistka z Uniwersytetu Śląskiego, była europosłanka SdPl, jest uzasadnieniem zachwycona. – Organy UE wydają takie „miękkie“ przepisy, ale to, czy poszczególne kraje je stosują czy nie, to ich suwerenna decyzja – zaznacza. – Cieszę się, że polscy sędziowie są już tak świadomi europejskich regulacji, że je znają i że się nimi posiłkują. – Nie jestem pewien, czy sądom wolno korzystać z takich rezolucji – mówi z kolei dr Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich. – Są one przecież z natury rzeczy aktami politycznymi wyrażającymi światopogląd określonego kręgu kulturowego, którego my, Polacy, w większości katolicy, nie musimy przecież do końca podzielać. Rzecznik krytykuje przytoczoną przez sąd definicję homofobii: – To fałszywa definicja, bo co to znaczy „nieuzasadniony lęk“? Kto ma decydować o tym, czy lęk jest czy nie jest uzasadniony? Weźmy znanego podróżnika Wojciecha Cejrowskiego. Ma przecież prawo być homofobem. Nie ma obowiązku być homofilem. Jeśli nakazujemy, za pośrednictwem sądu, nawet nie wprost, bycie homofilem, to przekreślamy znaczenie słowa tolerancja. Nie wolno mylić tolerancji z obowiązkiem akceptacji. - Kiedy Polska wchodziła do UE, dużo się mówiło o gwarancjach dotyczących prowadzenia własnej, odrębnej polityki związanej z kulturą i obyczajami – mówi Stefan Hambura, berliński adwokat. – Z biegiem czasu wiele się jednak zmieniło, bo dziś oddziaływanie UE na Polskę jest zbyt silne, a wola zachowania polskiej tradycji i wartości chyba zbyt słaba. Myślę, że mamy do czynienia ze zmianami, które w Polsce zachodzą niezauważalnie, ale krok po kroku, tymczasem niektóre kraje bardzo mocno walczą o zachowanie swoich odrębnych, kulturowych norm.

Polska: Listy do redakcji - Niesłuszny wyrok [komentarz internauty]
Wyrok sądu komentuje na forum Polski internauta podpisujący się jako „wkurzony draństwem”. "W Polsce bezkarnie wielokrotnie można wyzywać prezydenta RP od chamów, debili, można dla uciechy wetknąć w telewizji (oczywiście bezkarnie) polską flagę w psie g...no, można w przypływie twórczej nirwany powiesić męskie genitalia na krzyżu, można katolików wyzywać publicznie, we wszystkich mediach od kołtunów, moherów, zacofańców, wsteczników..., ale zboczeńca seksualnego zwanego od wieków pederastą nie można nazwać pedałem, musimy ich nazywać gejami i kochać ich bezwarunkowo! W tym orzeczeniu jak w soczewce widać „niezawisłość” i „apolityczność” polskich sędziów!" – pisze oburzony.


Tagi:                                    

"Nadejdą ciężkie chwile..."

"Jak za św. Tymoteusza przyszły niezadługo takie czasy w nastającym upadku imperium rzymskiego, tak dziś przychodzą takie chwile na imperia współczesne, m.in. na imperium amerykańskie- pisze w Naszym Dzienniku ks. Czesław Bartnik. Ameryka ma wprawdzie ciągle jeszcze wielkie znaczenie w określaniu sytuacji światowej, zarówno gospodarczej i politycznej, jak i społecznej i ideowej, jednak popada w obu tych dziedzinach w coraz głębszy kryzys.

W świadomości potocznej na pierwsze miejsce wysuwa się kryzys gospodarczy, stratedzy światowi mówią, że wystarczy opanować ten kryzys i Ameryka stanie się znów wspaniałym, wiodącym państwem świata. Niewielu jednak zauważa, że kryzys gospodarczy jest m.in. wynikiem kryzysu antropologicznego, duchowego i moralnego, jak choćby ostatnio w postaci rozwijania nierozumnego liberalizmu. I ten drugi kryzys rzutuje przecież daleko poza Amerykę, w tym na UE i na Polskę. W dziejach bowiem zawsze miało miejsce naśladowanie wielkiego imperium przez mniejsze państwa, narody i kultury" - pisze na łamach Naszego Dziennika Ks. prof. Czesław Bartnik. Duchowny pisze m.in. o zgodzie Baracka Obamy na zabijanie embrionów ludzkich dla celów badawczych i leczniczych, a także aborcję nawet tuż przed narodzeniem. Zdaniem ks. Bartnika, w Polsce "doskonałym obrazkiem liberalizmu" był 21 lipca 2009 r. - atak komornika, ochrony i po części policji na Kupieckie Domy Towarowe na placu Defilad w Warszawie. "Z wielkim niepokojem patrzymy, jak wielu ludzi zostało omamionych samymi obietnicami gospodarczymi Unii. Porzucili oni życie duchowe, osobowe i moralne, zrezygnowali z normalności politycznej, kulturalnej i po prostu ludzkiej i obracają Polskę w ruinę gospodarczą i moralną. Coraz więcej też ludzi widzi, że sytuacja Polski staje się dziś niezwykle ciężka. Powinno się chyba zbadać, czy prezydent nie miałby prawa utworzyć na dwa, trzy lata rządu ekspertów dla uratowania i odrodzenia kraju" - konkluduje.

Nasz Dziennik: "Nadejdą ciężkie chwile..." [Ks. prof. Czesław Bartnik]