Polscy biskupi odwiedzili Lwów

W czwartek 13 października, w przededniu obrad plenarnych Konferencji Episkopatu Polski (KEP) w Przemyślu, 43 jego członków odwiedziło Lwów. W miejscowej bazylice metropolitalnej serdecznie powitał ich abp Mieczysław Morzycki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Ukrainy. Wygłosił on także homilię podczas Mszy św., której przewodniczył abp Józef Michalik, przewodniczący KEP.

Po modlitwie przy znajdującym się w katedrze grobowcu św. Józefa Bilczewskiego goście z Polski udali się do greckokatolickiej katedry św. Jura (Jerzego. Następnie odwiedzili katedrę ormiańską, należącą obecnie do Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego. Odmówili tam modlitwę za zmarłych lwowskich katolickich biskupów ormiańskich. Po przejściu przez lwowską starówkę biskupi zwiedzili Cmentarz Łyczakowski, a na Cmentarzu Orląt pomodlili się za zmarłych i odmówili Anioł Pański. Zapoznali się też ze stanem remontów i renowacji rezydencji metropolitów lwowskich obrządku łacińskiego oraz odwiedzili lwowskie Wyższe Seminarium Duchowne w Brzuchowicach. Zrobili też sobie wspólne zdjęcie przed operą lwowską. „Wielkim przeżyciem dla naszych biskupów był ten pobyt we Lwowie w przededniu obrad Episkopatu, które przez najbliższe trzy dni toczyć się będą w Przemyślu” – powiedział KAI abp Michalik. Podkreślił, że była to podróż „niejako do korzeni kultury polskiej i kultury chrześcijańskiej w tych stronach oraz spotkanie ze świętymi tutejszego Kościoła: Józefem Bilczewskim – arcybiskupem lwowskim i ks. Zygmuntem Gorazdowskim, z Matką Boską Łaskawą, przed którą w 1656 roku król Jan Kazimierz składał śluby, którymi także dzisiaj Polska żyje”. „Ta pobożność maryjna ma związek z naszym życiem, ze spełnieniem woli Bożej w różnych warunkach zewnętrznych, indywidualnych i społecznych, a obecność wiary w życiu społecznym właśnie tu nabrała szczególnego rozmachu” – mówił dalej metropolita przemyski. „Tu woła stary Lwów, przedwojenny Lwów woła kulturą katolicką” – podkreślił. Dodał, że „niektóre zabytki wracają do życia, inne wymagają większej troski”. Zaznaczył, że nawiedzenie Cmentarza Łyczakowskiego i kwatery Orląt to „kolejna lekcja historii Polski, tej ofiarnej i patriotycznej”. „Niech ona trwa, niech przynosi dobre owoce” – życzył rozmówca KAI. Mówiąc o sytuacji Kościoła łacińskiego na Ukrainie, metropolita przemyski wyraził radość, „widząc dynamizm jego życia” i zaznaczył, że Kościół ten jest wprawdzie w mniejszości, ale młody arcybiskup [Mieczysław Mokrzycki – przyp. KAI] jest bardzo dzielny i wykorzystuje zarówno swe kontakty osobiste, jak i zainteresowanie świeckich i księży, dzięki czemu „nie jest tu sam”.


Polscy biskupi odwiedzili Lwów

W czwartek 13 października, w przededniu obrad plenarnych Konferencji Episkopatu Polski (KEP) w Przemyślu, 43 jego członków odwiedziło Lwów. W miejscowej bazylice metropolitalnej serdecznie powitał ich abp Mieczysław Morzycki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Ukrainy. Wygłosił on także homilię podczas Mszy św., której przewodniczył abp Józef Michalik, przewodniczący KEP.

Po modlitwie przy znajdującym się w katedrze grobowcu św. Józefa Bilczewskiego goście z Polski udali się do greckokatolickiej katedry św. Jura (Jerzego. Następnie odwiedzili katedrę ormiańską, należącą obecnie do Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego. Odmówili tam modlitwę za zmarłych lwowskich katolickich biskupów ormiańskich. Po przejściu przez lwowską starówkę biskupi zwiedzili Cmentarz Łyczakowski, a na Cmentarzu Orląt pomodlili się za zmarłych i odmówili Anioł Pański. Zapoznali się też ze stanem remontów i renowacji rezydencji metropolitów lwowskich obrządku łacińskiego oraz odwiedzili lwowskie Wyższe Seminarium Duchowne w Brzuchowicach. Zrobili też sobie wspólne zdjęcie przed operą lwowską. „Wielkim przeżyciem dla naszych biskupów był ten pobyt we Lwowie w przededniu obrad Episkopatu, które przez najbliższe trzy dni toczyć się będą w Przemyślu” – powiedział KAI abp Michalik. Podkreślił, że była to podróż „niejako do korzeni kultury polskiej i kultury chrześcijańskiej w tych stronach oraz spotkanie ze świętymi tutejszego Kościoła: Józefem Bilczewskim – arcybiskupem lwowskim i ks. Zygmuntem Gorazdowskim, z Matką Boską Łaskawą, przed którą w 1656 roku król Jan Kazimierz składał śluby, którymi także dzisiaj Polska żyje”. „Ta pobożność maryjna ma związek z naszym życiem, ze spełnieniem woli Bożej w różnych warunkach zewnętrznych, indywidualnych i społecznych, a obecność wiary w życiu społecznym właśnie tu nabrała szczególnego rozmachu” – mówił dalej metropolita przemyski. „Tu woła stary Lwów, przedwojenny Lwów woła kulturą katolicką” – podkreślił. Dodał, że „niektóre zabytki wracają do życia, inne wymagają większej troski”. Zaznaczył, że nawiedzenie Cmentarza Łyczakowskiego i kwatery Orląt to „kolejna lekcja historii Polski, tej ofiarnej i patriotycznej”. „Niech ona trwa, niech przynosi dobre owoce” – życzył rozmówca KAI. Mówiąc o sytuacji Kościoła łacińskiego na Ukrainie, metropolita przemyski wyraził radość, „widząc dynamizm jego życia” i zaznaczył, że Kościół ten jest wprawdzie w mniejszości, ale młody arcybiskup [Mieczysław Mokrzycki – przyp. KAI] jest bardzo dzielny i wykorzystuje zarówno swe kontakty osobiste, jak i zainteresowanie świeckich i księży, dzięki czemu „nie jest tu sam”.


Tagi:

Lwów: rozpoczął się proces beatyfikacyjny bp. Kiernickiego

W piątek 4 maja w Katedrze we Lwowie został otwarty proces beatyfikacyjny legendy powojennej historii Kościoła lwowskiego i krakowskiej prowincji franciszkanów bp. Rafała Kiernickiego. 3 maja br. minęła setna rocznica urodzin Sługi Bożego, nieustraszonego obrońcy wiary, który pozostając po wojnie we Lwowie zabezpieczył ciągłość Zakonu Franciszkanów na Kresach.

Uroczystą sesję połączoną z zaprzysiężeniem Trybunału otworzył metropolita lwowski abp Mieczysław Mokrzycki w obecności postulatora o. Sławomira Zielińskiego i prowincjała franciszkanów z Krakowa o. Jarosława Zachariasza.

Opisując aktywność o. Rafała w ciągu 56 lat posługi kapłańskiej abp Mokrzycki przedstawił sporządzoną przez siebie statystykę. „Jeśli tylko o. Rafał odprawiał po jednej Mszy św. dziennie, to daje to liczbę 20440; jeśli przez lata kapłaństwa wyspowiadał średnio ok. 100 osób dziennie to daje liczbę 2 mln 44 tys; jeśli średnio dziennie rozdawał ok. 300 Komunii św., to daje - 6 mln 132 tys; jeśli tylko codziennie odwiedził troje chorych w domu bądź szpitalu, to daje – 61320” - referował. I zakończył: „To są tylko liczby, ale za nimi stoi człowiek o ograniczonych siłach fizycznych, odporności psychicznej, przebytych chorobach, ogromnej odwadze i wielkiej wierze”. Tego dnia ludzie w katedrze chętnie wspominali o. Kiernickiego. Najczęściej wskazywali na długie godziny, które spędzał dla nich w konfesjonale. „On w konfesjonale był prawie dzień i noc. Jak był pierwszy piątek i maj to była i Msza św., i nabożeństwo, i spowiedź do północy” – opowiada Stanisława Chrystoforowa. Potwierdza to także Ukrainka, Ola Maria Rutkowska. - Przed Wielkanocą było wielu chętnych do spowiedzi ze Lwowa i z dalekich okolic, ale nikogo nie odesłał z kwitkiem. Wszystkich wyspowiadał - dodała. Drugim sakramentem, który bardzo z nim się związał, był sakrament namaszczenia chorych. „Był bardzo chory. Nogi odmawiały mu posłuszeństwa. Od szóstej był już w konfesjonale i spowiadał cały czas. A mimo tego wieczorem jeździł po chorych daleko poza Lwów. Tam, gdzie nie było księży. Docierał do Sambora, do Stryja, do Gródka” – przypomina Mieczysław Heller, obecny na otwarciu procesu.


Tagi:

Dramatyczny apel redakcji Radia Lwów

Polskie Towarzystwo Radiowe społeczna redakcja „Radio Lwów” (kwartalnik „Lwowskie Spotkania” i Lwowskie Stowarzyszenie przyjaciół sztuk pięknych) alarmuje o niemożności wykonywania swojej działalności dla Polaków w Lwowie. Z powodu nieopłaconych rachunków za użytkowanie lokalu (czynsz, wodę, prąd i gaz) wejście 25 września b. r. zostało oplombowane przez ukraińskie służby komunalne. Ta absurdalna sytuacja powoduje trudności w użytkowaniu studia radiowego, mieszczącego się w w/w lokalu.

Lokal przy ul. Rylejewa 9/6 jest własnością Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie. Zgodnie z umową pomiędzy FPPnW i PTR „Radio Lwów” Fundacja zobowiązana jest ponosić opłaty związane z użytkowaniem lokalu. Umowa, podpisana w 2001 r. działa do 2017 r. Dalsze niepłacenie rachunków spowoduje odcięcie gazu, prądu, wody i telefonu, a co za tym idzie – uszkodzenie wyremontowanego lokalu – zepsucie pompy, pęknięcie rur i t.p.

Lokum zakupione było z myślą o funkcjonowanie polskich organizacji. I według szacunkowych danych ze środków senackich, a więc podatnika polskiego w remont i adaptację włożono ok 500 tys. PLN. Do tego dochodzi sprzęt komputerowy i profesjonalny radiowy. Ponadto ściany są wyłożone kosztownym materiałem dźwiękoszczelnym. Przy ostrych mrozach ulegnie on zwilgotnieniu i zniekształceniu. Nie można dopuścić do takiej sytuacji, żeby mienie państwa polskiego zostało tak barbarzyńsko zniszczone.


Tagi:

Lwów: Polacy protestują przeciw publikacji „Rzeczpospolitej”

Mieszkający we Lwowie Polacy oraz przedstawiciele władz miejskich zaprotestowali przeciw umieszczeniu na łamach dziennika „Rzeczpospolita” z 3 kwietnia spekulacji dziennikarskiej o rzekomych konfliktach arcybiskupa Mieczysława Mokrzyckiego z miejscowymi Polakami oraz przypuszczeniach jakoby miał on być przeniesiony do Wrocławia. Również przewodniczący Rady Miasta Lwowa, Wasyl Pawluk zdementował pogłoski, jakoby istniał konflikt między przewodniczącym episkopatu Ukrainy a władzami miasta nad Pełtwią.

Zarząd Główny Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej wyraził oburzenie z powodu insynuacji dziennika jakoby lwowscy Polacy byli skłóceni. „Uważamy, że każdy dziennikarz ponosi nie tylko odpowiedzialność w swoim sumieniu, ale przede wszystkim wobec Boga” – czytamy w oświadczeniu. Wskazano, że autor publikacji nie zna historii ostatnich lat i nie zdaje sobie sprawy z dynamizmu życia Kościoła lwowskiego. Zapewniono, że Polacy mieszkający na Ziemi Lwowskiej, wzajemnie się szanują i współpracują ze sobą. „Wstyd nam, że pojawiają się takie publikacje, a szczególnie poniżają nas słowa, jakobyśmy byli skłóceni” – stwierdzili autorzy protestu. Wyrażono ubolewanie, że redakcja dopuściła takie spekulacje do druku.

Halina Wencak, lider ruchu Rodziny Rodzin archidiecezji lwowskiej powiedziała KAI: „Naszego arcybiskupa postrzegamy przez pryzmat Jana Pawła II. To bardzo pogodny, życzliwy i wyrozumiały człowiek, głęboko odczuwający potrzeby wiernych. Z wielkim taktem, umiejętnie prowadzi trudny dialog Polaków i Ukraińców. Łączy w Kościele rożne narodowości i przyciągał do niego młodzież” – stwierdziła Halina Wencak. Przedstawiciele polskich organizacji Lwowa wyrazili zdziwienie, że „Rzeczpospolita” nazywa ich Polonią. „Nie jesteśmy Polonią na tej ziemi” – zaznaczyli Polacy od wielu stuleci mieszkający we Lwowie.