Tagi: ,

Nerwy w PUP-ie

- Proszę pana w Urzędzie Skarbowym, kiedy przychodzi czas rozliczeń potrafi się przydzielić dodatkowych pracowników do obsługi, aby formalności mogły przebiegać sprawnie a tutaj... Nowy budynek, ładne pomieszczenia, ale to chyba tylko dla wygody urzędników a nie dla nas, odwiedzających ten Urząd. Od wielu lat jest tak samo i nic pod względem obsługi się nie zmieniło – relacjonuje swoją wizytę w Powiatowym Urzędzie Pracy zniesmaczony mężczyzna.

– Proszę pana osobiście musiałem się wiele natrudzić, aby zostać zarejestrowany jako osoba bezrobotna. Przede wszystkim uważam, że UP ma świadomość, że w styczniu co roku jest tak dużo osób rejestrujących się. Ale jeżeli jest świadomy, to dlaczego nie jest przewidujący? Nie raz czytałem wywiady w mediach szydłowieckich jak pan dyrektor Piętowski mówił, że po to urząd jest rozbudowywany, aby klienci czuli się w nim komfortowo. Ja się pytam: czy to co dzieje się podczas rejestracji na pewno oszczędza stresu ludziom i jest komfortowe? Bo według mnie chyba nie! Wobec tego do czego służy ten nowy budynek?

– Proszę mi wierzyć, że ja się nie dziwie zdenerwowaniu urzędniczek i nie dziwie się zdenerwowaniu ludzi, ale niestety taka atmosfera rodzi opryskliwość jednych do drugich i wzajemną niechęć. Tak jest od lat i nikt nie potrafi zaprowadzić tam porządku. Rozbudowa Urzędu dawała nadzieję, że obsługa osób będzie sprawna, a jest odwrotnie.