Protest lekarzy weterynarii.

W ostatnim czasie w mediach ogólnopolskich sporo mówiło się o proteście lekarzy prywatnej praktyki weterynaryjnej. Jak do tego protestu miało się funkcjonowanie Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Szydłowcu? – zapytaliśmy o to powiatowego lekarza weterynarii Bronisława Ucińskiego.

  • Inspekcja Weterynaryjna pracuje w normalnym trybie i wykonuje swoje zadania bez zakłóceń – informował w rozmowie z Domem Na Skale powiatowy lekarz weterynarii Bronisław Uciński. - Przede wszystkim dodam, że Inspekcja nie może strajkować, protestować i jednocześnie przez to paraliżować pracy systemu państwa, ponieważ jest to służba cywilna.

Zapytaliśmy również czym spowodowany jest protest lekarzy prywatnej praktyki weterynaryjnej i czy pokusiłby się o przewidywania rezultatu protestu. W odpowiedzi usłyszeliśmy:

-Jedną z przyczyn jest zmiana cennika za prace lekarzy weterynarii, natomiast inne przyczyny są wymienione w uchwale Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej. Co do prognoz, jaki będzie wynik protestu już wcześniej wspomniałem, że Inspekcja Weterynaryjna jest służbą cywilną, w związku z czym nie może oceniać pracy rządu, ponieważ nie jest to w jej kompetencji. Lekarze nie podpisali umów z wyznaczenia na dziś i tyle to wszystko co mogę z mojej strony powiedzieć – zakończył B. Uciński.


Protestowali na sesji

Jakiś czas temu informowaliśmy o projekcie budowy masztów nadawczych dla potrzeb telefonii komórkowej i bezprzewodowego internetu w rejonach północnej części Szydłowca. Wczoraj temat powrócił. Tym razem podczas sesji Rady Miejskiej, na którą przybyli sprzeciwiający się budowie drugiej z wież komórkowych - mieszkańcy ul. Polnej.

Dla przypomnienia - pierwszy z masztów nadawczych miałby powstać na działce przy ul. Browarskiej, drugi natomiast w rejonie ul. Polnej. W sprawie tego pierwszego, inwestor zwrócił się już do władz miejskich w Szydłowcu, o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, aby w historycznej części Szydłowca możliwe było wybudowanie tego typu obiektu. Jeżeli zaś idzie o drugi maszt, wszczęto procedurę ustalenia warunków zabudowy, koniecznej do wydania decyzji, stanowiącej wymóg do ubiegania się inwestora o wydanie pozwolenia na budowę.

Podczas sesji w sprawie protestujących przemawiał Sławomir Nojek. Z przedstawianych przez niego argumentów jednoznacznie wynikało, że oczekuje zajęcia stanowiska w sprawie przez radnych i burmistrza.


Akcja Katolicka: media publiczne nie mogą promować satanizmu

Akcja Katolicka w Polsce przyłącza się do protestu przeciwko zaangażowaniu telewizji publicznej w promowanie satanizmu poprzez dopuszczenie do udziału w programie „The Voice of Poland” Adama Darskiego, ps. „Tergal”. „Nie pierwszy raz publiczne media promują ludzi pozbawionych zasad, moralności, a nawet kultury. Tym razem jednak nie możemy milczeć, kiedy nie tylko nie respektuje się zasad przyzwoitości, ale również prawa” – czytamy w przesłanym KAI oświadczeniu.

Akcja Katolicka przypomina, że protest w tej sprawie wystosowało wiele katolickich, „zaniepokojonych faktem, że człowiek, który publicznie przyznaje się do satanizmu, znieważa symbole religijne i próbuje poniżyć godność katolików, będzie mógł czynić to za pośrednictwem telewizji publicznej funkcjonującej m.in. dzięki abonamentowi opłacanemu przez ludzi o normalnych poglądach. Co więcej, z tych samych środków będzie być może opłacane honorarium Darskiego". „Nie pierwszy raz publiczne media promują ludzi pozbawionych zasad, moralności, a nawet kultury. Tym razem jednak nie możemy milczeć, kiedy nie tylko nie respektuje się zasad przyzwoitości, ale również prawa" – czytamy w oświadczeniu. Akcja Katolicka w Polsce zwraca się do wszystkich, którzy "którzy nie zgadzają się na dopuszczenie do mediów publicznych człowieka promującego kwintesencję zła", do składania podpisów na stronie internetowej Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy lub pisania protestów bezpośrednio do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.


Nie zapłacimy abonamentu – bp Mering odpowiada prezesowi TVP

„Jeżeli nie doczekamy się spełnienia naszych oczekiwań pozostanie nam tylko «obywatelskie nieposłuszeństwo» dotyczące abonamentu. Proponowała je publicznie Partia, która Pana Prezesa rekomendowała.

My zrobimy to z bezsilności, z braku innych możliwości: z chrześcijanami władze nie zwykły się liczyć. A ponieważ, jak Pan pisze, abonament to «tylko 12 proc. ogólnych wpływów TVP» – pewnie nie odczujecie tego Państwo nadmiernie" – pisze bp włocławski Wiesław Mering do prezesa TVP Juliusza Brauna.

Przewodniczący Rady KEP ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego odpowiedział na list Brauna w sprawie współpracy drugiego programu TVP z Adamem Darskim – Nergala. Ordynariusz włocławski zaznaczył, że pisze „w imieniu wielu, bardzo wielu polskich obywateli, chrześcijan, którym komercja – jaką jest promowanie Nergala – stosowana przez publiczną Telewizję, jest nie tylko niemiła, ale stanowi naruszenie ładu i pokoju społecznego; dla których darcie Biblii i nazywanie jej „gównem” jest hańbą i postępowaniem niedopuszczalnym!”. „Wychowuje się przecież nie tylko słowem i treścią, lecz także obrazem i przykładem. Nergal nie chce być przykładem DOBRA. A chrześcijanin nie może akceptować wątków, słów i zachowań wątpliwego „autorytetu”. Nie sądzę, by ktoś normalny uważał za „autorytet” człowieka głoszącego przemoc, bluźnierstwo, zło, wychwalającego zbrodnię...” – stwierdził stanowczo bp Mering.


Bp Mering: nie brońmy „Nergala”, lecz Chrystusa

W dniach od 28 do 30 września br., w trzech grupach z rejonu włocławskiego, konińskiego i sieradzkiego do włocławskiej katedry z racji jej jubileuszu 600-lecia konsekracji pielgrzymowali gimnazjaliści z klas trzecich oraz młodzież przygotowująca się do przyjęcia sakramentu bierzmowania. Odnosząc się do głośnej sprawy „Nergala” bp Mering tłumaczył młodzieży, że to nie „Tergal” jest dziś zagrożony, lecz Chrystus.

W słowie skierowanym do młodych rejonu sieradzkiego bp Wiesław Mering zaapelował, by zawsze mieli Chrystusa w sercu i odniósł się do aktualnych problemów związanych z życiem Kościoła w Polsce. „Pierwszy raz chyba w historii naszego kraju i naszego narodu zdarzyło się, że publicznie, demonstracyjnie zostało pohańbione Pismo Święte, o którym wierzymy, że jest Słowem samego Boga. Sposób, w jaki pseudoartysta wyrażał swoje artystyczne zdolności albo raczej ich brak, jest znieważeniem naszych religijnych uczuć. Dlatego protestujemy. My nie chcemy czynić nic złego panu Darskiemu, nie o to nam chodzi. Nie chcemy tylko, żeby samym skojarzeniem przypominał nam swoje niegodne i obrzydliwe zachowanie na scenie w Gdyni” – powiedział bp Mering.

Następnie bp Mering szeroko odniósł się do protestu przeciwko promocji osoby „Nergala” w telewizji publicznej. „Musiałem jako biskup Kościoła zareagować na profanację Pisma, które dla mnie jest święte, które towarzyszy mi od dzieciństwa i które, mam nadzieję, będzie ze mną do końca moich dni. Musiałem jako biskup zareagować na tych, którzy wykrętnymi bardzo sposobami usiłowali wmówić, że ‘Nergal’, który podeptał i obrzydliwie nazwał Pismo Święte, to nie jest ten sam ‘Nergal’, który teraz występuje w programie publicznej telewizji; bo mi się wydaje, że jest to rodzaj schizofrenii. A najlepszym dowodem na to, że tak było, były telefony i pytania wiernych, czy ksiądz może bronić ‘Nergala’? Może gdyby chodziło o skazanie na śmierć, niechby go bronił, żeby dać mu czas na nawrócenie i zmianę. Ale przy osądzaniu tego konkretnego czynu i zachowania ‘Nergalowi’ nie potrzeba naszej obrony, nie potrzeba parasola, jaki otwiera nad nim taki czy inny ksiądz. Bo to nie ‘Nergal’ jest dzisiaj zagrożony, to Chrystus w naszych sercach jest zagrożony – i przez nas samych, przez nasz brak gorliwości, i przez najrozmaitsze ataki złego”.