Nie zapłacimy abonamentu – bp Mering odpowiada prezesowi TVP

„Jeżeli nie doczekamy się spełnienia naszych oczekiwań pozostanie nam tylko «obywatelskie nieposłuszeństwo» dotyczące abonamentu. Proponowała je publicznie Partia, która Pana Prezesa rekomendowała.

My zrobimy to z bezsilności, z braku innych możliwości: z chrześcijanami władze nie zwykły się liczyć. A ponieważ, jak Pan pisze, abonament to «tylko 12 proc. ogólnych wpływów TVP» – pewnie nie odczujecie tego Państwo nadmiernie" – pisze bp włocławski Wiesław Mering do prezesa TVP Juliusza Brauna.

Przewodniczący Rady KEP ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego odpowiedział na list Brauna w sprawie współpracy drugiego programu TVP z Adamem Darskim – Nergala. Ordynariusz włocławski zaznaczył, że pisze „w imieniu wielu, bardzo wielu polskich obywateli, chrześcijan, którym komercja – jaką jest promowanie Nergala – stosowana przez publiczną Telewizję, jest nie tylko niemiła, ale stanowi naruszenie ładu i pokoju społecznego; dla których darcie Biblii i nazywanie jej „gównem” jest hańbą i postępowaniem niedopuszczalnym!”. „Wychowuje się przecież nie tylko słowem i treścią, lecz także obrazem i przykładem. Nergal nie chce być przykładem DOBRA. A chrześcijanin nie może akceptować wątków, słów i zachowań wątpliwego „autorytetu”. Nie sądzę, by ktoś normalny uważał za „autorytet” człowieka głoszącego przemoc, bluźnierstwo, zło, wychwalającego zbrodnię...” – stwierdził stanowczo bp Mering.


Tagi: ,

Królewskie czy dworskie ?

W reklamach telewizyjnych Gmina Radzionków zachęca potencjalnych inwestorów królewskim potraktowaniem. W Polsce jest sporo gmin, gdzie warunki dla inwestorów sa oczkiem w głowie lokalnych decydentów. To wszak przede wszystkim przedsiębiorcy tworzą efektywne miejsca pracy , płacą podatki i przyczyniają się swymi działaniami do rozwoju obszarów na których inwestują.

Czy podobnie jest powiedzmy „u nas”? Pierwsze spojrzenie na statystykę mówi że nie: ogromne utrzymujące się od lat bezrobocie, to przede wszystkim znak że miejsc pracy, powstaje za mało. Stanowisko pracy zaś które się gdzieć zwolni, szybko zagospodarowywane jest przeważnie w towarzysko-rodzinnym bądź koleżeńskim układzie.

W takim swoiskim środowisku, działający i rozwijający się przedsiębiorca, paradoksalnie, ma kłopoty z pozyskaniem wyskowykwalifikowanej kadry. Dominują bowiem w strukturze bezrobotnych, osoby długo pozostające bez pracy o niskich kwalifikacjach. Aktywni i dynamiczni wyjeżdżają do większych ośrodków


Kino Górnik w Szydłowcu. Reaktywacja!

. Gdy wpiszemy w wyszukiwarkę internetową tą nazwę, nie znajdziemy nic. To kino, które działało gdy byłyśmy dziećmi. Pamiętamy niedzielne poranki i "Niekończącą się opowieść", którą oglądałyśmy z wypiekami na twarzy. Przygoda jaką było pójście do kina, zapach, kolorowe plakaty z „Trędowatej” – to odeszło bezpowrotnie. Stoi tylko budynek, który niestety też możemy stracić.

Do niedawna myślałyśmy, że w środku nic już nie ma. Jakże miłe zaskoczenie! Jest sala na kilkadziesiąt osób. Bordowe fotele, scena, stare projektory. Dzięki uprzejmości działaczy Ochotniczej Straży Pożarnej w Szydłowcu, którzy są właścicielami budynku, mogłyśmy wrócić do wspomnień.

Wszystko jest, ale zaniedbane, zakurzone. Ile to razy w rozmowach znajomych przewijał się wątek Kina Górnik. Jakie filmy były puszczane? Jakie bajki można było obejrzeć zaraz po porannej niedzielnej mszy w miejscowym Kościele? W Szydłowcu od dawna nie ma już kina. Młodzież w wieku szkolnym nawet nie wie, że ten duży budynek przy ul. Strażackiej, był kiedyś świetnie prosperującym kinem. Postanowiłyśmy zrobić Akcję Reaktywację Kina Górnik. Zaczynamy od zbierania wspomnień i fotografii. Każdy może przyjść do świetlicy na ul. Radomską 5, przynieść zdjęcie (tylko na chwilę, zeskanujemy), drobiazg związany z tym miejscem (np. plakat, bilet), bądź po porostu pogadać, wpisać się na listę przyjaciół Kina Górnik Chciałybyśmy poznać Wasze opinie, wrażenia, dlatego będziemy przemierzać ulice Szydłowca z kamerą - zbierając opowieści, zadając pytania .