Tagi:                                    

List czytelnika

Witam Pana i pozdrawiam! Jak się okazuje, wywiad z radnym Jakubowskim zyskał duże, pozytywne zainteresowanie. Dla mnie jest to świetne źródło informacji o 'kuchni samorządowej' naszego miasta i gminy.

Będę wdzięczny za dalsze tego typu rozmowy, może z radnymi wyłonionymi w drodze np. losowania. Panie Marku, dla mnie, mieszkańca najpiękniejszego miasta Mazowsza, Pańska Strona jest głównym źródłem bieżących informacji o mieście-gminie powiecie, parafii, Comesie, samorządzie a także administracji miejskiej i powiatowej. Dziękuję.

Życzę powodzenia w realizacji zamierzeń. K.D.


Tagi:                                    

Pogrzeb ks. Henryka Jankowskiego

Był ikoną „Solidarności” – tak o zmarłym 12 lipca ks. prałacie Henryku Jankowskim mówił abp Sławoj Leszek Głódź. W bazylice św. Brygidy w Gdańsku metropolita gdański przewodniczył 17 lipca Mszy św. pogrzebowej duszpasterza ludzi pracy. W homilii abp Głódź przypomniał słowo, które ostatnio padało najczęściej, gdy ktoś mówił o ks. Jankowskim – „kontrowersyjny”. – Bądźmy ostrożni z szafowaniem tym słowem i dzieleniem człowieka na pół – apelował kaznodzieja. Przypomniał, że Zmarły twórczo towarzyszył „Solidarności” i był jej ikoną na drodze do Niepodległej. Był odważnym, mocnym, pozbawionym lęku kapłanem.

Kaznodzieja przypomniał drogę życiową ks. Prałata. Pochodził z solidnego kupieckiego domu, opartego na wartościach, jego ojciec był więźniem obozu Stuthoff. Najmocniej jego kapłaństwo ukształtował jednak dramat stoczniowców w grudniu 1970 r., gdy jako młody kapłan zetknął się z bólem, strachem i krwią robotników, ale także z przeświadczeniem, że ich ofiara nie pójdzie na marne. Po odbudowie kościoła św. Brygidy nierozerwalnie związał się ze Stocznią, która leżała na terenie jego parafii. Oddelegowany przez bp Kaczmarka odprawił 17 sierpnia 1980 r. Mszę św. dla strajkujących i stał się dla nich znakiem Kościoła, który dawał wsparcie i roztaczał opiekę nad tym ruchem. Gdy w 1987 r. Jan Paweł II przybył na Wybrzeże, nawiązywał do tych obrazów – rozmodlonych stoczniowców. To tu Ojciec Święty wypowiedział słowa „Nie ma wolności bez solidarności”. Tu tydzień przed śmiercią modlił się bł. ks. Jerzy Popiełuszko. Gdy został ogłoszony stan wojenny, parafia św. Brygidy stała się ważnym miejscem na mapie Polski. Stała się miejscem nieustannej modlitwy za Polskę, salonem reprezentacyjnym dla możnych tego świata, których ks. Prałat podejmował z wyszukaną gościnnością – przypomniał kaznodzieja. Ludzie ze Stoczni przychodzili tu także wówczas, gdy po przemianach ustrojowych ich zakład pracy stał się balastem, a oni wraz z nim "masą upadłościową". Wówczas ks. Jankowski szukał dla nich pracy. Abp Głódź przypomniał też długą listę dzieł charytatywnych, zrealizowanych przez Zmarłego – sprowadzenie Zakonu Brygidek do Gdańska, pomoc w budowie i wyposażeniu kościołów, uruchomienie pierwszej w Polsce kaplicy policyjnej na terenie koszar w Złotej Karczmie. Był ofiarnym jałmużnikiem, pomagał wielu ludziom. Kaznodzieja odniósł się także do stereotypów, krążących o Zmarłym. – Miano Ci za złe, że lubiłeś piękne przedmioty, miałeś aż dwa garnitury – czarny i biały oraz laskę ze srebrną głowicą, dwa fotele, naśladujące „ludwiki”, oraz odznaczenia ze wszystkich stron świata, wśród których tak mało jest polskich – mówił abp Głódź. Miał liczne odznaczenia, przypominał rosyjskiego generała, ale nikt nie zliczy najmniejszych braci, którzy modlili się w św. Brygidzie i którym pomógł. Pod koniec życia nieobcy mu był los Hioba – zawiedli go najbliżsi, którzy nie stanęli w jego obronie, gdy był atakowany tak znany kapłan, gdy stał się negatywnym bohaterem mediów, gdy był „zagryzany na żywo” – mówił z ubolewaniem abp Głódź. Zaznał samotności, opuszczenia, upokorzenia, pomów i zniewag. Nie stanęli w jego obronie ci, co dobrze go znali, z którymi byli przez najtrudniejszy czas, a swoistą racją stanu stało się milczenie lub używanie słowa „kontrowersyjny”. Burzliwymi oklaskami zebrani w kościele wierni nagrodzili oświadczenie abp Głódzia, że kapelan „Solidarności” spocznie w kościele św. Brygidy na zawsze, w kaplicy bł. ks. Jerzego Popiełuszki, z którym się przyjaźnił. Po Mszy św. został odczytany list prymasa-seniora abp Henryka Muszyńskiego, który nazwał go człowiekiem o wielkim charyzmacie społecznym, wielkim patriotą. Zmarłemu dziękował przewodniczący „Solidarności” Janusz Śniadek, który zapowiedział dokończenie dzieła pierwszego zrywu. Ks. Jankowskiego wspominali jego były parafianin – prezydent Gdańska Paweł Adamowicz oraz europoseł Jacek Kurski. Eucharystię koncelebrowali gdańscy bp pomocniczy, abp-senior Tadeusz Gocłowski, bp pelpliński Jan Bernard Szlaga. Obecni byli minister oświaty Katarzyna Hall, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, przewodniczący NSZZ „Solidarność” Janusz Śniadek, parafianie, stoczniowcy, Rodziny Katyńskie, delegacja ojców paulinów z generałem, o. Izydorem Matuszewskim, siostry brygidki, mieszkańcy Gdańska. aw


Tagi:                                    

Prawica Rzeczypospolitej protestuje przeciw paradzie homoseksualnej w Warszawie

Zapowiedziana na jutro międzynarodowa defilada homoseksualna w Warszawie poniża naszą stolicę i nasz kraj. Przywódcy dominujących w naszym kraju sił politycznych deklarowali wielokrotnie gotowość obrony wartości chrześcijańskich w Europie. Dziś milczą, gdy inne państwa Europy występują przed Trybunałem Strasburskim w obronie praw krzyża w życiu publicznym.

Milczą, gdy w obronie wartości chrześcijańskich występują na forum europejskim państwa Europy środkowej: Litwa, Rumunia, Bułgaria. Polska natomiast będzie pierwszym krajem Europy środkowej, pierwszym krajem wyzwolonym z komunizmu – gdzie będzie miała miejsce międzynarodowa defilada homoseksualna. Zamiast pionierem moralnej odbudowy Europy – stajemy się pionierem moralnej dekadencji Europy środkowej.

Akceptacja EuroPride to zaprzeczenie prawa Polaków do szacunku dla moralności publicznej. Konstytucja wyraźnie mówi w art. 57, że prawo do zgromadzeń nie ma charakteru absolutnego, a Europejska Konwencja Praw Człowieka w art. 9-10 wśród jego granic wskazuje ochronę moralności.


Tagi:                                    

Radomskie koło Wspólnoty Polskiej ma swoją siedzibę

Biskup radomski Henryk Tomasik poświęcił lokal przy ul. Granicznej 24 w Radomiu. Lokal to nowa siedziba radomskiego koła Wspólnoty Polskiej, która ułatwi pracę od dawna funkcjonującej na terenie miasta organizacji.

Krzysztof Górak, prezes radomskiego koła Wspólnoty Polskiej powiedział, że priorytetem działania jest koncentracja na sprawach Polaków na Wschodzie. Chodzi o przywożenie do Polski młodych ludzi z Białorusi, Litwy i Ukrainy, zapoznawanie ich z polskim językiem i kulturą, ale również zapoznawanie radomian z kulturą kresową, dlatego siedziba będzie bardzo Pomona w koncentracji tych działań.

W uroczystości otwarcia poświęcenia siedziby radomskiego oddziału Wspólnoty Polskiej uczestniczył także Marek Sokołowski, przewodniczący Rady Powiatu, który podziękował Wspólnocie Polskiej za pomoc w organizacji uroczystości, życząc jednocześnie sukcesów w dalszej działalności koła, w którą powiat zamierza się włączyć.


Tagi:                                    

Wkrótce poświęcenie sztandaru powiatu szydłowieckiego

W piątek, 16 lipca nastąpi uroczyste poświęcenie sztandaru Powiatu Szydłowieckiego. Na mszę świętą w kościele Św. Zygmunta w Szydłowcu o godz.18.00, Zarząd i Rada Powiatu w Szydłowcu wraz z ks. proboszczem kan. Adamem Radzimirskim zapraszają wszystkich mieszkańców powiatu. Eucharystia odprawiona będzie pod przewodnictwem biskupa zamojsko-lubaczowskiego ks. bp. dr. Wacława Depo.

Ceremonia poświęcenia sztandaru pierwotnie miała odbyć się 17 kwietnia. W związku z tragicznymi wydarzeniami, które dotknęły Polskę 10 kwietnia 2010r., uroczystości związane z poświęceniem sztandaru i obchodami 200 lecia Powiatu Szydłowieckiego zostały przełożone na dwa terminy: 16 lipca 2010r. – uroczystość religijna poświęcenia sztandaru, 1 października 2010 - uroczyste zakończenie obchodów 200lecia Powiatu Szydłowieckiego.


Tagi:                                    

Zapalmy znicze ku czci pomordowanych Kresowian!

W niedzielę 11 lipca br. wypada 67. rocznica Krwawej Niedzieli na Wołyniu, w czasie której faszyści ukraińscy z Ukraińskiej Armii Powstańczej napadli na ponad sto bezbronnych miejscowości, mordując tak księzy katolickich, jak i tysiące bezbronnych Polaków zgromadzonych na mszach św. w kościołach. Mordowano także Żydów, Ormian, Czechów oraz tych, Ukraińców, którzy nie popierali Bandery lub którzy ratowali Polaków i Żydów.

Męczeństwo Kresowian ze wględów politycznych wciąż skazywane jest na zapomnienie. Dlatego też jak co roku rodziny pomordowanych oraz organizacje patriotyczne i niepodległościowe zachęcają, aby w tym dniu zapalić znicze - w południe lub w innej stosownej chwili pod pomnikami i pamiątkowymi tablicami, - o 21.00 w oknach domów. Akcja ta, która ma charakter apolityczny będzie także upamiętnieniem ofiar Zbrodni Katyńskiej z 1940 r. i Tragedii Smoleńskiej z 2010. Hasło akcji brzmi: Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary

Do udziału zachecam wszystkich. To jest nasz obowiązek chrześcijański i obywatelskich. ks. Tadeusz Isakowicz-Zalewski


Tagi:                                    

Konwencja Samorządowa w Radomiu

10 lipca o godz. 11.00 w auli głównej Wyższej Szkoły Handlowej Radomiu odbędzie się Południowo-Mazowiecka Konwencja Samorządowa, Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej. Będzie to już kolejne spotkanie, na którym udział wezmą radni wszystkich szczebli samorządu lokalnego w gminach, powiatach i sejmiku mazowieckim. Uczestnikami tego spotkania będą również przedstawiciele władz powiatu szydłowieckiego.

  • Celem Konwencji będzie omówienie tematyki samorządowej oraz przygotowanie do tegorocznych wyborów samorządowych, w których Wspólnota chce wystawić listę kandydatów do Sejmiku Województwa Mazowieckiego a także lokalnie do rad, gmin i powiatów – mówi Marek Sokołowski, przewodniczący Rady Powiatu, pełnomocnik Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej na powiat szydłowiecki.

  • Do Radomia wybierzemy się 10-osobową grupą. W naszym zamiarze jest wystawienie naszego kandydata na radnego do Sejmiku Województwa Mazowieckiego.


Tagi:                                    

"Sławomir Nowak wpisał się w retorykę PRL"

Słowa Sławomira Nowaka są przejawem zaniku wrażliwości na społeczne nauczanie Kościoła. Są one również zadaniem dla posła PO. Powinien je wyjaśnić i jasno powiedzieć, że jako człowiek władzy nie warunkuje dobrych relacji państwa z Kościołem od wypełniania przez Kościół definicji nieangażowania się w sprawy polityczne. To bowiem wróżyłoby bardzo niedobrze na przyszłe losy katolików w Polsce.

Swymi słowami Sławomir Nowak wpisał się, być może nieświadomie, w retorykę obecną w czasach PRL. Tam jednak władze poszły dużo dalej, bowiem propagandę antykościelną przeniesiono na prawodawstwo. Spojrzenie władz na kwestie nieangażowania się Kościoła w politykę przeniesiono na grunt prawa. Ponieważ Nowak jest człowiekiem, który ma wpływ na powstawanie w Polsce prawa, powinien wyjaśnić swoje słowa.

Niewątpliwie każdy, kto próbował straszyć Kościół, oskarżać go o uprawianie polityki i wyznaczać mu granice oddziaływania duszpasterskiego na wiernych, popełniał błąd, który obracał się przeciwko niemu. Kościół w Polsce ma mocne ugruntowanie w społeczeństwie. Spełnia on rolę kierownika duchowego, jego nauka jest odbierana jako wyznacznik tego, co w życiu najważniejsze. Narzucanie Kościołowi tematów, którymi może się zajmować, jest nieskuteczne.


Tagi:                                    

Nasz Dziennik: Platforma znalazła nowego wroga

Z Jego Ekscelencją ks. bp. Ignacym Decem, ordynariuszem świdnickim, rozmawia Sławomir Jagodziński. - Szef sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego Sławomir Nowak oskarżył wczoraj Kościół, że popełnił błąd, przekraczając rzekomo w trakcie kampanii wyborczej "granice zaangażowania politycznego". Jak czkawka zatem wraca zarzut o tzw. mieszanie się Kościoła w politykę...

  • To jest jeden z mitów, który funkcjonuje od lat i raz po raz odżywa w różnych formach. Nie jest tak, że Kościół nie ma prawa oceniać działalności polityków. Działalność polityczna jest działalnością ludzką, działalnością człowieka, a każde takie działanie podlega ocenie etycznej. Możemy i powinniśmy oceniać, czy określona działalność polityczna jest zgodna z prawem Bożym, czy też jest niezgodna. Zaangażowanie Kościoła w taką ocenę ludzkich postaw i czynów nie jest angażowaniem się w politykę, tylko jest jego powinnością. Ci, co oskarżają w takich przypadkach Kościół o mieszanie się w politykę, zupełnie nie wiedzą, o czym mówią. Przecież obecność głosu Kościoła w polityce to nie walka o władzę. Proszę mi pokazać biskupa czy kapłana, który by walczył o to, aby być np. posłem. Ale działania polityków podlegają ocenie z punktu widzenia nauki Kościoła i Kościół się z tego nie może wycofać.

  • Jeden z polityków Platformy, Janusz Palikot, wezwał do składnia donosów na księży, którzy rzekomo łamali ciszę wyborczą, agitując na ambonach. Czy Ksiądz Biskup nie odbiera tego jako formy zastraszania kapłanów przez obóz zwycięzców?


Tagi:                                    

Powiaty za Kaczyńskim.

Podobnie jak w wielu mniejszych miejscowościach Mazowsza i Polski, w niedzielnej II turze wyborów prezydenckich zdecydowane poparcie wyborców z naszego powiatu uzyskał Jarosław Kaczyński. Na 16 950 ważnie oddanych głosów 12 353 było oddane na J. Kaczyńskiego. Wskaźnik poparcia w powiecie szydłowieckim dla Kaczyńskiego wyniósł blisko 73%, trudno nie brać tego faktu pod uwagę w związku z jesiennymi wyborami samorządowymi. Czy jednak nasz lokalny od kilku lat pogrążony w letargu PiS, może nas czymś pozytywnym zaskoczyć?

W skali kraju wybory wygrał Bronisław Komorowski uzyskując 53% poparcia. Dziś w sposób bardzo uroczysty otrzymał uchwałę PKW o wyborze na prezydenta. Prezydent elekt zapowiedział rezygnację z członkowstwa w Platformie Obywatelskiej i wolę pełnienia tej misji dla dobra Państwa i Narodu. Uczciwość wobec własnej Ojczyzny każe zwyciężonym uszanować ten wybór i urząd głowy państwa polskiego, podobnie jak zwycięzcom nakazuje uszanować tych obywateli, którzy korzystając z przysługujących im demokratycznych praw poparli przeciwnika politycznego.

Na barkach wybranego prezydenta już teraz ciąży szczególna odpowiedzialność wobec Boga i Ojczyzny, za sprawiedliwy kształt życia społecznego, za poszanowanie prawa moralnego i praw obywatelskich każdego Polaka.


Tagi:                                    

Nasz Dziennik: Sondaże pracowały dla Komorowskiego

W tej walce każdy głos był na wagę złota. Nie było wieszczonej przez sondażownie dwucyfrowej przewagi, prawie połowa Polaków nie głosowała.

Tuż po godz. 20.00 wszystkie trzy, podane przez największe stacje telewizyjne, sondaże wyborcze wskazywały, że nowym prezydentem Polski zostanie Bronisław Komorowski. Do godz. 23.00 przewaga kandydata PO stopniała do 1,22 proc. (50,61 proc. do 49,39 proc. według cząstkowych danych PKW). Po godzinie - zaskoczenie. Po przeliczeniu głosów z 51,5 proc. okręgów wyborczych różnica między Komorowskim i Kaczyńskim nadal była minimalna, ale na korzyść tego drugiego. Kandydat PiS miał 50,41 proc., a Platformy - 49,59 procent. Kaczyński prowadził 64 tysiącami głosów. O 2.00 w nocy Komorowski odrabiał straty. Dane z 95,1 proc. obwodów dawały mu 52,63 proc. głosów poparcia przy 47,37 proc. dla prezesa PiS.

Oficjalnie o tym, czy w wyborach prezydenckich zwyciężył Bronisław Komorowski, czy też Jarosław Kaczyński, Państwowa Komisja Wyborcza poinformuje dziś po południu. W sondażu SMG/KRC uzyskał 52,8 proc., Kaczyński 47,2 proc., w TNS OBOP: Komorowski 53,1 proc., Kaczyński 46,9 proc, a w zrobionym przez Homo Homini: kandydat Platformy 51,6 proc., a Prawa i Sprawiedliwości 48,4 procent. Mimo że nie było jeszcze oficjalnych ani nawet cząstkowych wyników po przeliczeniu części głosów, to Jarosław Kaczyński już pogratulował Bronisławowi Komorowskiemu. - Przed nami kolejne wybory. Musimy dalej zmieniać Polskę - mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości. Na wysłuchanie pierwszych sondażowych wyników sztab Jarosław Kaczyńskiego wybrał Hotel Europejski przy Krakowskim Przedmieściu, niemal naprzeciw Pałacu Prezydenckiego. Znacznie dalej od siedziby prezydenta RP, ale za to przy alei o "wdzięcznej" nazwie Armii Ludowej, na wyniki oczekiwał ze swoim sztabem Bronisław Komorowski. Stosunkowo niewielkie różnice w wynikach sondażowych sprawiły, że nie mieliśmy wybuchu entuzjazmu w sztabie Komorowskiego. Zwłaszcza że sondaże sprzed dwóch tygodni były wyraźnie przestrzelone na korzyść kandydata Platformy. Bronisław Komorowski przyjmował już jednak gratulacje od kolegów. Burzę oklasków zebrał Jarosław Kaczyński, gdy podczas swojego wieczoru wyborczego, dziękując za pracę wolontariuszom pracującym i liczącym głosy w komisjach wyborczych, zwrócił się do nich, aby "byli uważni do ostatniej chwili". Frekwencja była wyższa niż w pierwszej turze. O godz. 13.00 było to 26,63 proc., czyli o 3 proc. więcej niż dwa tygodnie temu. Do godziny 17.00 głosowało 42,1 proc. uprawnionych, wobec 41,57 proc. przed dwoma tygodniami. Państwowa Komisja Wyborcza podała, że po przeliczeniu wyników z 95,01 proc. obwodów frekwencja wyniosła 55,29 procent. Uwzględniając czas na ewentualne rozpatrzenie protestów wyborczych i ogłoszenie przez Sąd Najwyższy ważności wyborów, zaprzysiężenia nowego prezydenta RP możemy spodziewać się w sierpniu. Prezydent Bronisław Komorowski jest gwarantem zgody, współpracy i szukania tego, co nas łączy, a nie dzieli - przekonywał do ostatnich godzin kampanii sam marszałek Komorowski. Jednocześnie wraz z premierem Donaldem Tuskiem straszyli wyborców prezydentem Jarosławem Kaczyńskim. Do roli "złego" z opowieści premiera wcale nie chce dopasować się Kaczyński. Prezes Prawa i Sprawiedliwości podkreślał wczoraj po oddaniu głosu, iż niedzielne wybory są bardzo ważne dla polskiej demokracji. W wyemitowanym w piątek, po głównym wydaniu "Wiadomości" TVP, programie wyborczym, stylizowanym na orędzie prezydenckie, Jarosław Kaczyński przekonywał, że chce być prezydentem wszystkich Polaków i Polski sukcesu. Zapewniał, że nigdy nie zawiedzie powierzonego mu zaufania. - Wszyscy chcemy Polski sprawiedliwej, Polski równych szans. Apeluję do wszystkich: razem twórzmy jedną Polskę, w której każdy znajdzie miejsce dla siebie, na godne życie i swój indywidualny sukces. Polska nie jest dla partii politycznych, Polska jest dla jej obywateli. Obiecuję, że będę zawszę bronił interesu zwykłych ludzi - zapewniał Jarosław Kaczyński. Przestrzegał przed monopolem władzy jednej partii. Zapewniał, iż jako prezydent RP stanie na straży demokracji i będzie pełnił wobec rządu funkcję kontrolną. Kaczyński zwracał uwagę, że o zapędach politycznych rywali do zmonopolizowania władzy świadczą np. działania wykonującego obowiązki prezydenta marszałka Sejmu zmierzające do zmian personalnych na czele najważniejszych urzędów jeszcze przed wyborami prezydenckimi. Przekonywał, że za jego prezydentury realizowany będzie plan postępu nie tylko w wielkich miastach, lecz również na wsi i w małych miasteczkach. Zapowiedział powrót polityki nastawionej na szybki rozwój Polski, opartej na środkach z funduszy unijnych i środkach własnych, którego w jego ocenie dzisiaj brakuje. Jarosław Kaczyński zapewniał, iż strategiczną dla kraju politykę, np. budowy zabezpieczeń przed powodziami czy budowy autostrad, chciałby uczynić przedmiotem politycznego porozumienia. Słowom o budowaniu zgody towarzyszyło jednak straszenie. Wyborcy powinni się bać konkurenta Bronisława Komorowskiego. Do wyboru mieliśmy bowiem, według kandydata PO, Polskę współpracy i zgody albo Polskę kolejnych awantur o krzesła i politykę zagraniczną. Czyżby rząd przygotowywał wojnę z prezydentem Kaczyńskim? W straszeniu nim celował zwłaszcza premier Donald Tusk, który sugerował, iż prezydent Kaczyński stanowi zagrożenie dla pieniędzy nauczycieli, lekarzy i emerytów. Przekonywał wyborców, aby nie ryzykowali oddania rządów na pięć lat komuś, kto myśli przede wszystkim o władzy, pała żądzą jej zdobycia i pragnie odwetu. Według premiera, tylko prezydent Komorowski gwarantuje pełną zgodę na podejmowanie kluczowych decyzji gospodarczych w tych trudnych czasach kryzysu. A nauczycieli i emerytów przestrzegał, że w wielu innych państwach musiano podejmować decyzje o obcięciu świadczeń, gdyż rządzili tam kłótliwi i nieodpowiedzialni ludzie niebędący w stanie podejmować odpowiedzialnych decyzji. ak


Tagi:                                    

Skarżysko-Kamienna: 5. rocznica koronacji obrazu Matki Bożej Miłosierdzia (zapowiedź)

Z udziałem abp. Zygmunta Zimowskiego, przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Chorych i Służby Zdrowia, odbędą się 2 lipca uroczystości 5. rocznicy koronacji obrazu Matki Bożej Miłosierdzia w sanktuarium w Skarżysku-Kamiennej. W obchodach weźmie również udział bp Henryk Tomasik. Zespół sanktuaryjny jest jedyną w Polsce wierną kopią Ostrej Bramy w Wilnie.

Mszy św. w 2005 roku, podczas której poświęcono korony papieskie, przewodniczył kardynał Henryk Gulbinowicz. Specjalny telegram przysłał Ojciec Święty Benedykt XVI. Wizerunek maryjny koronowano 2 lipca - tego samego dnia, co oryginał w Wilnie, w roku 1927. Mszę św. koncelebrowało prawie 350 księży i 28 biskupów.

Kustosz sanktuarium Matki Bożej Ostrobramskiej ks. Jerzy Karbownik przypomina, że 2 lipca minie dokładnie 5 lat od koronacji Obrazu Matki Miłosierdzia papieskimi koronami poświęconymi przez Sługę Bożego Jana Pawła II. - Uroczystości tej towarzyszyło zawołanie: koronujemy Matkę Bożą uczynkami miłosierdzia. Uczestnicząc w uroczystości rocznicowej będziemy wspólnie dziękować za Matkę Bożą, która w tajemnicy nawiedzenia oraz w Kanie Galilejskiej uczy nas zawierzenia Bogu i troski o drugiego człowieka - podkreślił ks. Karbownik.