Tagi:

Imieninowe, andrzejkowe roraty

Wczoraj rozpoczął się adwent, rozpoczynający nowy rok liturgiczny i okres oczekiwania i przygotowań na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa. We wszystkich parafiach w Polsce, codziennie odprawiane są msze wotywne do Najświętszej Maryi Panny, nazywane popularnie roratami. W tym roku szydłowiecka parafia św. Zygmunta, odeszła od roratnych purystów, którzy te msze święte, celebrują tylko w godzinach rannych. Dziś w poniedziałek roraty pod przewodnictwem ks. Krzysztofa Nowosielskiego, były koncelebrowane o godz. 17. Po Eucharystii życzenia składano ks. Andrzejowi Kani. Zaśpiewano Solenizantowi także okolicznościową piosenkę.

Adwent w tym roku, zbiega się z dwoma ważnymi wydarzeniami – 1050. rocznicą chrztu Polski oraz rozpoczętym przez papieża Franciszka, w czasie wizyty w Republice Południowej Afryki, Nadzwyczajnym Rokiem Miłosierdzia. W roratach będą liczne odniesienia do początków chrześcijaństwa w Polsce i do wielkich polskich świętych, a także świętej Faustyny i jej orędzia wielkiego miłosierdzia Bożego, które przekazała całemu światu. Na koniec Adwentu kapłani będą zachęcać, by poprzez konkretne uczynki iskra Bożego miłosierdzia była rozpalana i podtrzymywana w codziennym życiu.

Dzisiaj w czasie kazania dla dzieci ks. Andrzej Kania zadał pytania: Kto jest chrześcijaninem, Kiedy i w czasach jakiego władcy Polska przyjęła chrzest? Dzieci zgłaszając się do odpowiedzi poprawnie odpowiadały: Chrześcijaninem jest człowiek który wierzy w Boga i przyjął chrzest. Zaś chrzest Polski był w 966 r., gdy władcą był książę Mieszko I.


Tagi: , ,

Abp Głódź: zamachy dowodem ideologizacji islamu i słabości Europy

Zamachy w Paryżu są dowodem ideologizacji islamu i słabości Europy – powiedział abp Sławoj Leszek Głodź, proszony przez KAI o komentarz po wczorajszych zamachach w Paryżu. Przypomniał, że przed tego rodzaju spiralą nienawiści, z jaką mamy dziś do czynienia, ostrzegał już Jan Paweł II po wybuchu wojny w Iraku. - Jest to olbrzymie wyzwanie dla całej Europy, żadna przysłowiowa Malta niczego nie załatwi – powiedział metropolita gdański.

Dodał, że to wydarzenie powinno „przemeblować rozmowy na temat uchodźców”. Wyraził opinię, że „hasła humanitarne są ważne i potrzebne, ale rodzą one dziś niemoc Europy, która wydaje się osłabiona jak nigdy”. Zdaniem abp. Głódzia potrzebne są obecnie „odważne polityczne i militarne decyzje”. – Do rozwiązania tej dramatycznej sytuacji musi się przyłączyć prezydent Obama i Ameryka. To przecież USA rozpoczęły tzw. wiosnę afrykańską i tego mamy dziś owoce – wyjaśnił. Przypomniał, że Jan Paweł II przestrzegał już prezydenta Buscha przed rozpętaniem się spirali nienawiści przed wojną w Iraku. – A kiedy ta spirala wojny rozkręciła się, to wszyscy są przegranymi. A największym przegranym teraz jest Europa – dodał. - Współczujemy Francuzom, oni sobie z tym poradzą, gdyż jest to kraj mocny także militarnie. Ufam, że są oni w stanie się zmobilizować – powiedział. Przyznał, że dobrze zna Paryż i wie jak funkcjonuje to miasto. – Trudno sobie wyobrazić, co dzieje się tam dziś po tym wszystkim, jest to olbrzymi strach, totalna dezorganizacja życia społecznego – dodał.

Na pytanie, co możemy zrobić w tej sytuacji jako Polscy katolicy, abp Głódź powiedział: „Potrzeba jest nam więcej wyciszenia i modlitwy, a mniej tych marszów i kłótni. Potrzebny jest łańcuch solidarności z Francuzami”. – Wyznajemy, że nie ma Boga wojny czy Boga nienawiści, jest za to Bóg pokoju. W tym kierunku należy zespolić wysiłki wszystkich religii, tak by nie dochodziło do takiej ideologizacji w wydaniu islamskim, która nie ma nic wspólnego z religią – skonstatował.


Miejskie obchody 97. rocznicy Odzyskania Niepodległości

Miejskie obchody Święta Niepodległości, w 97 rocznicę jej odzyskania, rozpoczęła zbiórka pocztów sztandarowych i uczestników na Rynku Wielkim. Następnie po przemarszu do kościoła św. Zygmunta, modlono się za Ojczyznę. Eucharystii przewodniczył ks. Krzysztof Nowosielski, zaś kazanie wygłosił ks. Norbert Skawiński. Po zakończeniu liturgii, uczestnicy uroczystości przeszli z Miejską Orkiestrą Dętą na czele ulicami: Rynek Wielki, Radomska, Widok do Skweru Marszałka Józefa Piłsudskiego, gdzie odbyła się uroczystość patriotyczna przy Pomniku Naczelnika Państwa.

Modlitwę za poległych w obronie Ojczyzny odmówił ks. kan. Adam Radzimirski. Okolicznościowe przemówienie wygłosił burmistrz Artur Ludew, zaś Zofia Liszka prezes szydłowieckiego Koła Związku Kombatantów Rzeczpospolitej Polskiej i Więźniów Politycznych wręczyła Kombatanckie Krzyże Zwycięstwa. Odznaczeni zostali: Artur Ludew, Marek Sokołowski i Józef Szymko. Po złożeniu kwiatów przez delegacje instytucji i organizacji z koncertem pieśni patriotycznych wystąpi Miejska Orkiestra Dęta.

W uroczystej zbiórce przy Pomniku Naczelnika Państwa Polskiego wzięli udział licznie mieszkańcy Miasta i Gminy Szydłowiec oraz powiatu szydłowieckiego. Wartę honorową przy pomniku pełnili strzelcy ze Związku Strzeleckiego, asystowali członkowie grupy rekonstrukcji historycznej Korpusu Ochrony Pogranicza Batalion Tomaszów Mazowiecki.


Kazanie patriotyczne ks. kan. Boguslawa Mleczkowskiego. 75-lecie powstania Państwa Podziemnego

Za kilka dni obchodzić będziemy Narodowe Święto Niepodległości. Szczególnie w tych dniach zobowiązani jesteśmy do pamięci o Ojczyźnie i modlitwie za tych, którzy przed nami dla niej pracowali, a gdy przyszła taka dziejowa konieczność, walczyli, cierpieli, ginęli. Bolesna karta polskiej historii jest okres po zakończeniu II wojny światowej, kiedy mieliśmy nadzieje na odzyskanie polskiej państwowości, a narzucono siła państwowość ułomną, podporządkowaną Związkowy Radzieckiemu i rządy komunistów. W czasie tegorocznych obchodów Polskiego Państwa Podziemnego, w czasie Mszy świętej kazanie wygłosił ks. kan. Bogusław Mleczkowski. To kazanie, które wywarło wielkie wrażenie na uczestnikach patriotycznych uroczystości, publikujemy poniżej porusza bowiem wiele aspektów polskiej drogi do wolności i polskiego patriotyzmu.

Ukochani Bracia i Siostry!

Kiedy sięgamy pamięcią do czasów powojennych, do okresu, w jakim znalazła się Polska tuż po1945 roku, to zdajemy sobie sprawę, że pośród wydarzeń związanych z odbudową zniszczonej Ojczyzny, dawały o sobie znać pamiątki niedawnej przeszłości – dopiero co zakończonej wojny. Tymi pamiątkami były mogiły, miejsca, w których ludzie tracili swoje życie, oddawali je w obronie ojczystej ziemi, w obronie braci .... Mogło by się na pozór wydawać, że właściwie nie ma już przyczyny, by wracać do tamtych wspomnień, bo czas obecny stawia przed nami nowe wymagania i zadania. Tymczasem uświadamiamy sobie, że przeszłość nie zamknęła, że mamy do spłacenia wobec niej i wobec jej dzieci, a naszych przodków ogromny dług wdzięczności. I dlatego spotykamy się dzisiaj, na tej uroczystości, która mówi nam nie tylko o naszym polskim wczoraj, o dniu dzisiejszym, ale która jest także drogowskazem ku przyszłości. Bowiem – jak pisał Cyprian Kamil Norwid – aby drogę mierzyć przyszłą, trzeba - ć koniecznie pamiętać skąd się wyszło. Chcemy zatem w trakcie trwania tej uroczystości przypomnieć tych, którzy kochali Polskę, którzy potrafili oddać za nią życie. Ich miłość oczekuje na upamiętnianie i kontynuację. Jest ona dla nas jak gdyby testamentem spisanym krwią, jest w końcu wielkim zobowiązaniem. Dziś wspominamy szczególnie tych, którzy tworzyli polskie Państwo Podziemne. Marzyli oni o wolnej Ojczyźnie. Potwierdza to wiersz Krzysztofa Kamila Baczyńskiego – poety Walczącej Polski – który 16 maja 1944 oku zapisał :


Zapłonęły znicze na miejscach pamięci narodowej

Światła zapłonęły w dzień Wszystkich Świętych, na miejscach kryjących prochy naszych bliskich. Mogiły pokryły kwiaty. Ognie pamięci będą płonąć także w Dzień Zaduszny. Wielu z nas śpieszyło także, na groby żołnierzy poległych w walce za Ojczyznę. Zapalało tam znicze. Wartę honorową nad ich grobami zaciągnęli strzelcy. Zapalone znicze dziś w tak szczególnym dniu, przypominają także o miejscach pamięci narodowej i oświetlają swym blaskiem przydrożne kapliczki.

Skromne światła pamięci zapłonęły w Parku Niepodległości i przy Pomniku zwieńczonym Orłem, a upamiętniającym obrońców polskich granic Żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza. W podstawie pomnika umieszczona jest ziemia z pól bitewnych oraz mogił żołnierzy KOP, w tym z grobu dowodzącego polskimi oddziałami w bitwie pod Barakiem ppłk. Przemysława Nakoniecznikoffa.

91 lat temu 27 października 1924 roku na wschodniej granicy Polski służbę graniczną rozpoczęły pierwsze trzy brygady Korpusu Ochrony Pogranicza. Głównym zadaniem KOP była ochrona granic RP przed atakami sowieckich bojówek. Pierwszym dowódcą KOP-u był generał dywizji Henryk Odrowąż-Minkiewicz, który potem został zamordowany w Katyniu. Ostatnią bitwę żołnierze Zgrupowania KOP stoczyli z Armią Czerwoną 1 października 1939 roku. Pododdział żołnierzy KOP brał udział w Bitwie pod Kockiem 3-4 października 1939 roku. Kres formacji nastąpił wiec w wyniku agresji niemieckiej i sowieckiej na Polskę, i utraty niepodległości. Żołnierze KOP-u z Podola walczyli w Bitwie pod Barakiem Ziemi Szydłowieckiej. Wielu z nich wraz z żołnierzami Wojska Polskiego poległo w tym boju i prochy ich spoczywają na szydłowieckim cmentarzu. Nad ich grobami, dziś wartę honorową zaciągnęli strzelcy ze Związku Strzeleckiego. W czasie wypominek w procesji na cmentarz parafialny modlono się także za ofiary wojny i obrońców Polski.